Tegoroczna aukcja Pride of Poland jest zagrożona – obawiają się uczestnicy walnego zjazdu Związku Hodowców Koni Arabskich, który właśnie odbywa się w Janowie Podlaskim.
– Jest duże opóźnienie. Zazwyczaj na stronie internetowej wisiała już lista aukcyjna. Poza tym wielu klientów deklaruje, że w tym roku nie przyjedzie na aukcję. Sędziowie wycofują się z sędziowania pokazów. Poziom nie będzie taki jak do tej pory – uważa prof. Krystyna Chmiel z PSW w Białej Podlaskiej. Podczas części seminaryjnej zjazdu ma prezentować swój wykład.
W piątek Agencja Nieruchomości Rolnych wydała oświadczenie o renegocjacji umowy z firmą Polturf, która od 2001 roku organizuje Dni Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim. – Zaburzony został proces przygotowań do tego wydarzenia. Utknęłam w martwym punkcie – przyznaje Barbara Mazur, prezes Polturfu.
O zapowiedziach renegocjacji dowiedziała się ze strony internetowej ANR. – Nie otrzymałam jeszcze żadnego oficjalnego pisma. Cały czas obowiązuje mnie dotychczasowa umowa – zaznacza Mazur.
W piątek ANR przekazała firmie Polturf listę koni na aukcję Pride of Poland. – To jest właściwie kolejność koni. Ale ja muszę mieć zgłoszenie od właściciela, czyli od stadnin aby można je było uznać za formalne. A tego nie otrzymałam do tej pory – podkreśla szefowa Polturfu.
Zazwyczaj firma już w marcu otrzymywała od stadnin listy koni. A pod koniec miesiąca funkcjonował już katalog internetowy z rodowodami, karierami hodowlanymi i pokazowymi koni. – W maju robiliśmy jeszcze sesje zdjęciowe i filmy. To rynek dosyć chimeryczny, klienci muszą odpowiednio wcześniej dostać materiały, aby zapoznać się ofertą i podjąć decyzję czy przyjechać na aukcje – wylicza Mazur.
Tymczasem, już płyną sygnały ze świata, że część hodowców nie przyjedzie na tegoroczną aukcję. – To są klienci którzy przyjeżdżali tu od kilku lat i kupowali drogie konie. Słyszę od kilku osób z Ameryki i Arabii Saudyjskiej, że w związku z zamieszaniem w stadninach, nie wybierają się na aukcję – zaznacza szefowa Polturfu.
Na aukcję nie przyjedzie też zapewne Shirley Watts, żona perkusisty The Rolling Stones. W janowskiej stadniny zdechły jej dwie klacze - Preria i Amra, które przebywały tu w ramach dzierżawy. Brytyjski dziennik „The Guardian” podał, że Watts zamierza pozwać polski rząd.
– Zajmują się tym prawnicy. To nie kwestia pieniędzy, ale zasad, dotrzymania honorowych umów. Zarząd stadniny nie pokusił się o słowo „przepraszam” – komentuje reprezentująca Angielkę Irena Cieślak. – Poza tym, decyzji o transporcie Amry na poród do Warszawy, nie konsultowano, nie zapytano pani Watts o zgodę. To był ewidentny błąd – zaznacza Cieślak. Shirley Watts na aukcje do Janowa przyjeżdżała od 25 lat, zostawiając tu grube miliony.
Na zjazd Związku Hodowców Koni Arabskich do Janowa Podlaskiego przyjechało ponad 100 członków. Jego prezesem jest Anna Stojanowska, którą w lutym prezes ANR odwołał ze stanowiska głównego specjalisty ds. hodowli koni ANR. Wtedy swoje stanowiska stracili też wieloletni i doświadczeni prezesi stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie – Marek Trela i Jerzy Białobok. Oni też pojawili się na walnym zjeździe związku. Na obrady nie wpuszczono dziennikarzy. Niewykluczone, że członkowie będą chcieli zmienić skład 5-osobowego zarządu związku.