Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Biłgoraj

14 maja 2025 r.
12:29

Zabił ojca i brata. Bartłomiej B. usłyszał wyrok 30 lat więzienia

Autor: Zdjęcie autora Anna Szewc eb
Po ogłoszeniu wyroku Bartłomiej B. wrócił za kratki. Na tej samej rozprawie areszt tymczasowy dla niego został przedłużony do 25 grudnia tego roku
Po ogłoszeniu wyroku Bartłomiej B. wrócił za kratki. Na tej samej rozprawie areszt tymczasowy dla niego został przedłużony do 25 grudnia tego roku (fot. Anna Szewc)

Ma spędzić za kratkami 30 lat, a o przedterminowe zwolnienie może ubiegać się nie wcześniej niż po upływie 20. Taki wyrok usłyszał dzisiaj w Sądzie Okręgowym w Zamościu 35-letni Bartłomiej B., który w lipcu zeszłego roku w rodzinnym domu zabił siekierą swojego ojca i brata. Postanowienie nie jest prawomocne. Zarówno obrońca, jak i prokuratura, która wnioskowała o karę dożywocia, nie wykluczają apelacji.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Proces 35-latka z Zagumnia pod Biłgorajem przebiegł bardzo szybko. Pierwsza rozprawa odbyła się 14 kwietnia, a po miesiącu, na drugiej, już wydano postanowienie

Bartłomiej B. odpowiadał za zabójstwo ojca i brata, także samouwolnienie ze szpitala psychiatrycznego i kradzież dwóch samochodów w trakcie ucieczki.

- To co z rąk Bartłomieja B. spotkało jego ojca i brata jest niepojęte. Nie ma cienia wątpliwości, że jest winnym wszystkich zarzucanych mu czynów. Materiał dowodowy w sposób oczywisty wskazuje, że Bartłomiej B. dopuszczając się zbrodni ojcobójstwa i bratobójstwa działał świadomie. Sposób działania wskazuje na wykonanie egzekucji - stwierdził w środę w mowie końcowej prokurator Grzegorz Kryk.

W jego ocenie oskarżony jest „skrajnie zdemoralizowany i dla takich ludzi nie ma miejsca w społeczeństwie, a społeczeństwo ma prawo oczekiwać od sądu surowej kary, czyli dożywocia”.

Z kolei, obrońca wnioskował o karę w dolnych granicach ustawowego zagrożenia. Kodeks karny za przestępstwo z art. 148 czyli zabójstwo przewiduje od 10 lat do dożywotniego pozbawienia wolności. Mecenas Krzysztof Dębicz wskazywał na to, że Bartłomiej B. był dotychczas osobą niekaraną, ale za to nadużywającą alkoholu. Jego zdaniem, nie było mowy „o planowaniu zbrodni” i dlatego nie zgadzał się z nazwaniem jej egzekucją. 

- Po resocjalizacji oskarżony ma szansę wrócić do społeczeństwa i w nim funkcjonować - argumentował adwokat, przypominając, że jego klient przyznał się do winy, a podczas pierwszej rozprawy wyraził skruchę, przepraszał swoich bliskich i prosił o wybaczenie. Adwokat przypomniał też, że Bartłomiej B. niedługo po tym, jak ranił ojca i brata siekierą sam zatelefonował na numer alarmowy, czym ostatecznie ułatwił policji zatrzymanie.

Prokurator uznał natomiast te przeprosiny za nieszczere i nazwał je "kreacją" wynikającą z obawy przed wymiarem kary.

Sąd jednak wziął okoliczności łagodzące pod uwagę. Bartłomiej B. nie został skazany na dożywocie, ale na 30 lat pozbawienia wolności. Tyle, że możliwość ubiegania się o przedterminowe zwolnienie będzie miał nie wcześniej niż po 20 latach.

Do tej kary zaliczony zostanie okres, gdy Bartłomiej B. był pozbawiony wolności, czyli tymczasowo aresztowany: od 3 lipca 2024 do 7 października 2024 (tego dnia uciekł ze szpitala psychiatrycznego), a także od 16 października 2024 do 14 maja 2025. Na tym samym posiedzeniu sąd uwzględnił wniosek prokuratury i tymczasowy areszt dla skazanego przedłużył do 25 grudnia br.

Postanowienie wydane przez Sąd Okręgowy w Zamościu nie jest prawomocne. Obrońca przyznał, że wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku, co jest równoznaczne z rozważeniem złożenia apelacji. Przyznał, że zrobi to po krótkiej konsultacji w Bartłomiejem B. Zażaleznie zapowiedział też Grzegorz Kryk z Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Bartłomiej B. w środę jeszcze raz przepraszał za to, co zrobił. A po wysłuchaniu wyroku powiedział: "dziękuję".

W kwietniu odczytał oświadczenie

Przypomnijmy, że w kwietniu odczytując przed sądem oświadczenie oskarżony przyznał, że w trakcie śledztwa nie mówił całej prawdy. Czasem, składając zeznania zasłaniał się niepamięcią, a jako powody ataku na ojca i brata podawał m.in. konflikt z nimi. Stojąc przed sądem zakomunikował: – To wszystko moja wina.

Później przyznał, że jest alkoholikiem. – Zawsze za swoje błędy winiłem cały świat. Tata chciał dla mnie jak najlepiej, brat służył pomocą, tylko ja nie umiałem tego docenić – czytał z kartki.

I zaczął relacjonować zdarzenia z tragicznego poranka 3 lipca 2024, kiedy, jak przyznał, śmiertelnie ranił swojego 45-letniego brata i ojca (mężczyzna zmarł w szpitalu we wrześniu 2024 – red.).

Poczułem odrazę i gniew

Dzień wcześniej wieczorem wypił jak zawsze kilka mocnych piw. Położył się spać. Obudził nagle nad ranem. W pokoju, który zajmował ze starszym bratem zobaczył śpiącego jeszcze 45-latka. – Zaczął wzbierać we mnie jakiś gniew. Poczułem do brata odrazę. Pomyślałem o siekierze, która była w garażu – ciągnął swoją opowieść.

Wyszedł na zewnątrz, by po chwili wrócić z narzędziem zbrodni. Zadał bratu najpierw jeden cios w głowę, zobaczył krew, uderzył jeszcze dwukrotnie. Później, jak relacjonował, usiadł na chwilę w fotelu, ale niedługo po tym wstał i wyszedł do kuchni, gdzie spał zawsze jego ojciec.

– Tata już się obudził, klęczał, zawsze rano się modlił. Wtedy uderzyłem też jego – wspominał przed sądem Bartłomiej B.

Starszy mężczyzna jeszcze żył. – Patrzył na mnie tymi niebieskimi oczami – opisał Bartłomiej B., ale nie udzielił ojcu pomocy, tylko nakrył jego głowę ręcznikiem. Później rowerem pojechał na stację paliw, kupił wódkę. Alkohol wypił w jakimś zagajniku. To, według jego relacji zajęło około 2 godzin, po upływie których miał sam zatelefonować na policję.

Treść odczytanego wówczas oświadczenia nieco różniła się od składanych w śledztwie zeznań. 34-latek nie zasłaniał się też tak, jak wcześniej niepamięcią, ale zapewniał, że dokładnie pamięta przebieg zdarzeń. Wyraził też skruchę. Mówił, że bardzo żałuje tego, co zrobił. – Jestem po prostu złym człowiekiem – stwierdził. Przeprosił też wszystkich członków swojej rodziny. Wyraził nadzieję, że kiedyś być może zdołają mu przebaczyć.

Ucieczka ze szpitala i wyrok

W październiku zeszłego roku Bartłomiej B. zdołał się wydostać ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy.

Trafił tam po próbie samobójczej, której dokonał jako osadzony w Zakładzie Karnym w Zamościu. To samouwolnienie jest kolejnym z zarzutów, jakie Prokuratura Okręgowa w Zamościu zawarła w akcie oskarżenia.

Bartłomiej B. opowiadał w sądzie na pierwszej rozprawie, że przebywał tam w sześcioosobowej sali. Był dozorowany zawsze przez dwóch strażników więziennych. Uciec postanowił, gdy któregoś dnia w stołówce usłyszał, że udało się to jednemu z pacjentów szpitala.

Nocą z niedzieli na poniedziałek (6/7 października) położył się jak zwykle do łóżka. Zdołał bez problemu zdjąć kajdanki z rąk, trochę więcej zachodu wymagało od niego oswobodzenie nóg. Później odczekał do momentu, gdy za drzwiami nie słyszał już rozmów funkcjonariuszy więziennych. Zabrał buty, schował je za paskiem spodni i boso, po cichu minął już tylko jednego z mundurowych, który spał za drzwiami. Poszedł do łazienki. Wiążąc nogawkę spodni na pręcie w okiennych kratach zdołał je rozgiąć na tyle, by się wyśliznąć. Uciekł w kierunku lasu.

Zanim służba więzienna odkryła ucieczkę aresztowanego, minęło kilka godzin. Gdy rozpoczęła się obława, Bartłomiej B. wędrował już lasami w okolicach Radecznicy. Tak pokonał część powiatu biłgorajskiego.

Po drodze, by ułatwić sobie ucieczkę ukradł toyotę, przejechał nią kawałek, ale gdy zauważył na drodze patrole mundurowych, porzucił auto i znowu przemieszczał się pieszo, wzdłuż torów kolejowych. W międzyczasie wskoczył do jakiegoś pociągu, dojechał nim do Przeworska. Później postanowił iść w kierunku Rzeszowa, bo jak stwierdził, dobrze zna to miasto. Ukradł kolejne auto. Gdy zaczęło się w nim kończyć paliwo, porzucił w stolicy Podkarpacia. Znów kontynuował pieszą ucieczkę.

Wpadł po 10 dniach w pustostanie w miejscowości Żarnowa. Mówił wówczas, że planował przez Słowację przedostać się do krajów Europy Zachodniej. Przed sądem zapewniał jednak, że jego celem była Ukraina.

O samouwolnienie, a także kradzież dwóch samochodów w trakcie ucieczki został również przez prokuraturę oskarżony. Tak jak chciała prokuratura, został za to skazany na kary odpowiednio 6 i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Łączna kara za wszystkie zawarte w akcie oskarżenia czyny to jednak 30 lat bezwzględnego pozbawienia wolności.

Dodajmy, że odrębne śledztwo Prokuratura Okręgowa w Zamościu prowadzi w sprawie funkcjonariuszy służby więziennej, którzy mieli dozorować Bartłomieja B., gdy trafił do szpitala psychiatrycznego. Sześciu mundurowym przedstawiono w tej sprawie zarzuty niedopełnienia obowiązków. Wszczęto też wobec nich wewnętrzne postępowania dyscyplinarne. Niektórzy są już poza służbą, jedni zostali wydaleni, inni złożyli wnioski o odejście. Śledczy zmierzają do finału postępowania. Nie można wykluczyć, że niebawem gotowy będzie akt oskarżenia. 

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Motor Lublin przegrywa w Gdyni po dogrywce i żegna się z STS Pucharem Polski już po pierwszej rundzie
galeria

Motor Lublin przegrywa w Gdyni po dogrywce i żegna się z STS Pucharem Polski już po pierwszej rundzie

Od dłuższego czasu mecze pomiędzy Arką Gdynia, a Motorem Lublin budzą ogromne emocje i tak też było w „Pucharze Tysiąca Drużyn”. Do wyłonienia zwycięzcy w czwartkowym starciu potrzebna była dogrywka, w której gola na wagę awansu zdobył zespół znad morza

Ścianka i defibrylatory to niektóre ze zwycięskich projektów puławskiego BO 2026
Puławy

Wyniki budżetu obywatelskiego w Puławach. Te projekty wygrały

Niecałe trzy tysiące puławian oddało ważne głosy na projekty budżetu obywatelskiego 2026. Finansowanie otrzyma 8 z 38 finałowych propozycji. Najwięcej pieniędzy pochłonie nowa ścianka wspinaczkowa na puławskich błoniach.

Avia Świdnik sensacyjnie pokonała u siebie pierwszoligowy Ruch Chorzów
galeria

Sensacja w Świdniku. Avia zasłużenie pokonała Ruch Chorzów w STS Pucharze Polski! [ZDJĘCIA]

Takie historie kochają kibice piłki nożnej. W czwartkowe popołudnie Avia Świdnik postarała się o nie lada niespodziankę i w pierwszej rundzie „Pucharu Tysiąca Drużyn” niespodziewanie pokonała u siebie grający w Betclic I Lidze Ruch Chorzów

Od lewej: ul. Sadowa, ul. 4 Pułku Piechoty oraz ul. Powstańców Listopadowych w Puławach
zdjęcia
galeria

Puławy remontują ulice. Pomagają państwowe dotacje

W tym roku rozpoczęte zostały długo oczekiwane remonty kilku puławskich dróg. Na odcinku za stacją transformatorową do wału wiślanego, rozpoczęto przebudowę ul. 4 Pułku Piechoty. Z kolei na os. Niwa trwa remont ul. Sadowej. W lecie do użytku oddano przedłużenie ul. Powstańców Listopadowych.

Fragment meczu w Piotrkowie Trybunalskim

PGE MKS El-Volt Lublin sensacyjnie przegrał w Piotrkowie Trybunalskim

Ten wynik to potężne zaskoczenie, bo przecież PGE MKS El-Volt Lublin ma w tym sezonie mocarstwowe plany.

Trwa VI Polski Kongres Górniczy.

Drugi dzień kongresu górniczego. Jakie wyzwania czekają sektor wydobywczy?

Od środy w Lublinie i częściowo na terenie kopalni Bogdanka odbywa się VI Polski Kongres Górniczy. Czwartek był dniem poświęconym obradom w sesjach tematycznych. W obliczu transformacji energetycznej nie sposób uciec od kwestii wyzwań, jakie czekają górnictwo w najbliższych latach i dekadach.

Oni w Polsce już nie pomieszkają. Zostali wydaleni i dostali zakaz wjazdu

Oni w Polsce już nie pomieszkają. Zostali wydaleni i dostali zakaz wjazdu

Dwójka mężczyzn decyzją policji i straży granicznej została wydalona z Polski. Obcokrajowcy nie mają także możliwości wjazdu do krajów strefy Schengen.

Lubelszczyzna na weekend: co zobaczyć, jadąc samochodem z Ukrainy? Przewodnik 2025

Lubelszczyzna na weekend: co zobaczyć, jadąc samochodem z Ukrainy? Przewodnik 2025

Bliskość granicy, malownicze krajobrazy i bogactwo historii sprawiają, że Lubelszczyzna jest idealnym kierunkiem na weekendową podróż samochodem dla gości z Ukrainy. To region, który zachwyca na każdym kroku – od renesansowych perełek architektury, przez tętniące życiem miasta, po spokojne oazy natury. Zapomnij o pośpiechu i odkryj z nami najciekawsze zakątki województwa lubelskiego.

Kiedy autostradą do Białej Podlaskiej? Nowe aneksy przesunęły terminy
drogi

Kiedy autostradą do Białej Podlaskiej? Nowe aneksy przesunęły terminy

Z Siedlec do Warszawy od kilku miesięcy można już dojechać autostradą A2. Kiedy z takiej możliwości skorzystają kierowcy z Białej Podlaskiej? Zarządca drogi próbuje mobilizować wykonawców, ale nowe aneksy dają wykonawcom więcej czasu.

Nawierzchnia ulicy Chemicznej pozostawia wiele do życzenia.
Lublin

Chemiczna do remontu? Chcą tego przedsiębiorcy

Każdy kierowca, który zmierzył się z przejechaniem ulicy Chemicznej wie, że jest to ciężkie przeżycie, szczególnie dla zawieszenia samochodu. Od lat jest to jedna z najbardziej zaniedbanych i wysłużonych nawierzchni w Lublinie. Pojawiła się szansa na zmiany.

Zespół Svahy w niedzielę wystąpi podczas myśliwskiej imprezy na zamku

Dni renesansu i baroku. Myśliwska niedziela w Janowcu

W najbliższą niedzielę, 28 września, na zamku w Janowcu świętować będą myśliwi i leśnicy. W programie "Fety u hetmana" m.in. wernisaż, pokazy łucznictwa konnego i koncerty.

Pierwsza wizyta u psychologa – jak się przygotować i czego się spodziewać?

Pierwsza wizyta u psychologa – jak się przygotować i czego się spodziewać?

Niektórzy potrafią tygodniami porównywać modele telefonów, a jednocześnie odkładają decyzję o umówieniu się do psychologa, choć może to przynieść im znacznie większą ulgę. Według badań aż 1 na 4 osoby w Polsce doświadczy w ciągu życia problemów wymagających wsparcia psychologicznego. Mimo to wiele osób wciąż obawia się pierwszej wizyty u specjalisty – głównie dlatego, że nie wie, czego się spodziewać. Pierwsza wizyta stanowi często początek prawdziwej ulgi, choć najtrudniejszy pozostaje pierwszy krok.

Cztery dworce z lubelskiego w nowym programie PKP
kolej

Cztery dworce z lubelskiego w nowym programie PKP

Kolejowa spółka ogłosiła nowy program „Dworce przyjazne pasażerom”. Na liście wśród 181 obiektów znalazły się również te z województwa lubelskiego.

Puławskie Azoty nadal walczą o rentowność. Pierwsze półrocze 2025 zakończyło się wielomilionową stratą. Przed publikacją raportu ze stanowiska zrezygnował prezes spółki, Hubert Kamola (na zdj.)
Puławy

Puławskie Azoty wciąż z wysoką stratą. Spółka traci prezesa

Grupa kapitałowa Zakładów Azotowych w Puławach nadal więcej traci, niż zarabia. W pierwszym półroczu spółka traciła ok. 35 mln zł miesięcznie. Strata netto za ten okres wyniosła 209 mln zł, a jej łączne zobowiązania przekraczają już 4 miliardy. Prezes Hubert Kamola zrezygnował ze stanowiska.

Narkotyki w lodówce. 45-latek z Chełma w rękach policji
Chełm

Narkotyki w lodówce. 45-latek z Chełma w rękach policji

Ponad 140 porcji amfetaminy i marihuana zabezpieczone przez chełmskich kryminalnych – to efekt przeszukania jednego z mieszkań w centrum miasta. Mężczyzna, który tłumaczył posiadanie narkotyków „własnymi potrzebami”, usłyszał już zarzuty.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium