Policjanci zatrzymali właścicielkę biura podróży z Biłgoraja, która miała oszukać prawie 200 osób. Podpisała z nimi umowy na organizację zagranicznych wakacji, po czym zniknęła z pieniędzmi. Urszula W. wpadła na warszawskim lotnisku.
Kobietę zatrzymano na Okęciu w środę po południu. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, próbowała wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Urszulę W. ścigali policjanci i prokuratura z Biłgoraja, która prowadzi śledztwo w sprawie oszustwa. Zawiadomienie w tej sprawie trafiło tam 10 lipca.
– Zaangażowaliśmy wszelkie możliwe służby i środki, by zatrzymać Urszulę W. Ukrywała się przez niespełna trzy dni – mówi Marek Głowala, szef Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju. – Obecnie planujemy czynności z udziałem zatrzymanej. Postawimy jej zarzut dotyczący oszustwa na znaczną kwotę.
Chodzi o 317 tys. zł, które Urszula W. zainkasowała od swoich klientów. Na formalnej liście pokrzywdzonych jest już ponad 100 osób. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wycieczki wykupiło ok. 180 klientów.
– Sprawa jest rozwojowa. Liczba pokrzywdzonych cały czas się zmienia – dodaje prokurator Głowala. – Przeszukaliśmy dom i biuro Urszuli W. Zablokowaliśmy również jej rachunek bankowy. Nie wiemy, czy są tam jakieś środki. Czekamy aż sąd wyda zgodę na sprawdzenie konta. Zrobimy wszystko, by ustalić, co stało się z pieniędzmi klientów.
Urszula W. od września ubiegłego roku była agentką jednego ze znanych biur podróży. Pokrzywdzeni w sprawie klienci mieli wylecieć na Wyspy Kanaryjskie. Pierwsze wycieczki planowane były na 10 lipca. Okazało się jednak, że kobieta nie zrobiła żadnych rezerwacji. Urszuli W. grozi teraz do 10 lat więzienia.