Kim był dwumetrowy mężczyzna sprzed wieków, którego szczątki odkryto podczas wykopalisk w chełmskiej bazylice?
– Przy murze XIII-wiecznej bazyliki natknęliśmy się na nietypowy szkielet – mówi Stanisław Gołub, archeolog nadzorujący wykopaliska w Chełmie.
– Według naszej oceny, mężczyzna miał dwa metry wzrostu. W średniowieczu człowiek o tym wzroście był uznawany za giganta (średni wzrost wówczas to ok. 1,6 m). Ponadto, miejsce pochówku wskazuje na to, że był to ktoś znaczny. Być może duchowny, być może drużynnik z oddziału księcia Daniela. Niestety, przy szkielecie prawie nic nie było. Fragment tkaniny i resztki klamry pasa. Czekamy na antropologa z Łodzi, który przeprowadzi oględziny i dokładnie określi wzrost. Być może wykonamy także badania genetyczne – dodaje archeolog.
Eksploratorzy już odkryli trzy stanowiska wewnątrz bazyliki. Każde z nich jest głębokie na blisko trzy metry. Już widać narożne ściany fundamentowe XIII-wiecznej budowli. Dobrze zachowane mury kryją sporo artefaktów z XVIII, XVII i XIII wieku.
– Przeważnie są to monety i elementy wykończeniowe, bogate zdobione kafle z XVII w., podłogowe płytki szkliwione z XIII w. Odkrywamy także dużo grobów, przeważnie z XVII wieku – wylicza Stanisław Gołub.
– Dla Ukraińców chełmska bazylika jest tak samo ważna, jak dla nas Gniezno. Naszym celem jest odkrycie i zbadanie fundamentów świątyni ufundowanej przez księcia Daniela I Romanowicza Halickiego. Książę Daniel był nowoczesnym władcą, a bazylika, którą ufundował, należała do najpiękniejszych w naszej części Europy. Dlatego liczymy na ciekawe znaleziska – dodaje Gołub.
Badacze liczą także, że odnajdą sarkofag księcia Daniela oraz pochówki jego synów, dwóch żon oraz wnuczki. – Jesteśmy przekonani, że ten sarkofag gdzieś tu jest. Mamy duże szanse na jego odkrycie – mówi archeolog.