Od 2000 r. myśliwi z większości kół należących do chełmskiego okręgu Polskiego Związku Łowieckiego nie polują na zające. Mało tego, kupują je i wypuszczają w swoich obwodach na wolność.
Populacja zająca drastycznie spadła w końcu XX w. Szaraki zdziesiątkowały przenoszone przez nie choroby wirusowe. Na domiar złego osobniki, które przeżyły, już się nie rozmnażały.
– Chociaż zajęcy z roku na rok przybywa, to jednak ich stan na naszym terenie wciąż nie jest zadawalający – ocenia Mirosław Sawicki, chełmski łowczy okręgowy. – Dlatego kupujemy dorosłe osobniki z hodowli bądź z odłowów. Cena tych pierwszych to około 300 zł. Cena drugich mieści się w przedziale od 500 do 600 zł za sztukę.
Chełmscy myśliwi kupują zające w ośrodkach hodowli zwierzyny w Grodnie lub Krośniewicach. Te z odłowów pochodzą z Kielecczyzny. Myśliwi z innych okręgów sprowadzają szaraki nawet z Węgier.
– Teren, gdzie wypuszczamy zakupione zające, jest starannie wybierany i oczyszczany ze szkodników – dodaje Sawicki. –Chodzi o to, aby stworzyć zającom jak najlepsze warunki do szybkiego zaadaptowania się w nowym dla nich środowisku. Szaraki mają same opuszczać postawione na ziemi klatki. Dzieje się to po południu, aby do zmroku zwierzęta zdążyły się uspokoić i zapoznać z otoczeniem. Po zmierzchu zaczynają żerować.
Pieniądze na zakup zajęcy pochodzą z budżetu poszczególnych kół. Trafiają do specjalnego funduszu celowego przy Zarządzie Okręgu PZŁ. Ponadto chełmscy myśliwi wystąpili z wnioskiem o dotację z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie. Liczą także na sukces w ogłoszonym przez Zarząd Główny PZŁ konkursie na lokalny program. W tym roku dzięki takiemu programowi udało im się wypuścić w łowiskach 224 szaraki. Dorobek lat wcześniejszych to 693 zające.
W obrębie chełmskiego okręgu z uwagi na stan populacji na zające polują jedynie myśliwi z niektórych kół krasnostawskich.