To było jak spełnienie najśmielszego snu grafficiarza. Ponad 80 m muru do zamalowania i to bez oglądania się przez ramię, czy aby nie nadchodzi miejski strażnik.
Dzieło trójki chełmskich grafficiarzy już można oglądać obok parkingu przy miejskiej hali sportowej. Zleceniodawca praktycznie dał im wolną rękę. Oczekiwał jedynie, że na murze pojawi się napis MOSiR oraz sportowe motywy i symbole.
Autorzy graffiti to Dominik, Piotrek i Mateusz.
- Ten obraz to nasze wspólne dzieło - mówi Dominik, który graffiti, jak sam mówi, robi już od podstawówki. Nigdy jednak tak duże. - Zrobiliśmy burzę mózgów przy piwku, trochę się pospieraliśmy, ale w końcu uzgodniliśmy jedną koncepcję. Zresztą, do ostatniej chwili nasuwały nam się kolejne pomysły.
Obraz utrzymany jest w ciepłych, jasnych barwach. Artyści użyli około 50 kolorów. Przechodnie nie szczędzą słów uznania.
- Moim zdaniem, chłopcy stworzyli prawdziwe dzieło sztuki, które nie ma nic wspólnego z bazgrołami, jakimi upstrzone jest całe miasto - mówi pani Anna.
(bar)