

Sąd Apelacyjny w Lublinie podzielił decyzję wójta o zakazie protestu przewoźników przed przejściem z Ukrainą w Dorohusku. Oznacza to, że trwający od poniedziałku protest powinien zostać zakończony.

Od poniedziałkowej decyzji lubelskiego sądu okręgowego, który zgodził się na zgromadzenie, odwołał się wójt Dorohuska. Sprawę rozpatrywał we wtorek na posiedzeniu niejawnym Sąd Apelacyjny w Lublinie.
- Sąd zmienił zaskarżone postanowienie w ten sposób, że utrzymał w mocy decyzję wójta gminy Dorohusk z 8 maja zakazującą zgromadzenia – poinformowała sędzia Magdalena Kuczyńska, rzecznik SA. Sąd przychylił się w całości do uzasadnienia, jakie przedstawił wójt w swojej pierwotnej decyzji.
Samorządowiec zwracał w nim uwagę m.in., że protest planowany jest przez organizatorów na cztery miesiące: od 12 maja do 12 września. "Takiego działania nie sposób uznać za podlegający ustawowej ochronie prawnej zbiorowego manifestowania wspólnego stanowiska w sprawach publicznych, ale za zamierzenie polegające na zablokowaniu wszelkiej wymiany transgranicznej pomiędzy Ukrainą a Polską, a w szerszym aspekcie wspólnego rynku – krajami Unii Europejskiej" – napisał wójt Dorohuska.
Rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego jest prawomocne i nie przysługuje już od niego odwołanie. To oznacza, że organizatorzy zgromadzenia powinni zakończyć protest.
We wtorek przewodniczący zgromadzenia Rafał Mekler nie miał jeszcze żadnej wiadomości w tej sprawie. - Czekamy na oficjalną informację. Jeżeli ją dostaniemy, to oczywiście dostosujemy się do decyzji sądu, bo działamy w ramach prawa – powiedział organizator. Jednocześnie podkreśla, że to nie kończy to walki o polski transport. - To jedynie kolejny etap, który zamykamy.
Manifestujący przepuszczali po jednej ciężarówce na godzinę w obu kierunkach. Na bieżąco przepuszczane są pojazdy przewożące pomoc humanitarną, zaopatrzenie wojskowe, paliwa i materiały niebezpieczne, towary szybko psujące się. We wtorek ok. 30 ciężarówek oczekiwało na przekroczenie granicy z Polski do Ukrainy.
Przewoźnicy domagają się m.in. przywrócenia limitu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na wjazd do Polski, zakazu rejestrowania firm transportowych z kapitałem spoza UE, wprowadzenia przez Ukrainę oddzielnej kolejki w systemie elektronicznym dla pustych samochodów ciężarowych jadących z Ukrainy do Polski.
Resort infrastruktury podkreślił, że działa, by zmienić przepisy, które obecnie są objęte Umową UE-UA o transporcie drogowym towarów. Minister wystąpił do Komisarza ds. transportu z informacją o negatywnych skutkach tej umowy dla polskiej branży transportu drogowego i skierował prośbę o analizę wpływu umowy na cały rynek przewozów drogowych UE.
W tym tygodniu planowane są spotkania wiceministra infrastruktury Stanisława Bukowca z europosłami w Komisji TRAN, która opiniowała proces przedłużenia umowy między Unią Europejską a Ukrainą z czerwca 2022 r.

12 maja protest przewoźników w Dorohusku. Sąd zdecyduje w najbliższy poniedziałek

Rewolucja na trasie kolejowej Lublin-Dorohusk. Unia daje kasę z myślą o odbudowie Ukrainy

Sąd uchyla zakaz protestu przewoźników, wójt złoży zażalenie. Blokada przy granicy w Dorohusku rusza dziś
