Pałac w Orłowie Murowanym, jeden z najcenniejszych zabytków gminy Izbica, jest zagrożony zawaleniem – napisał do nas Wojciech Werus z Krasnegostawu. Tymczasem pałac jest na sprzedaż. Włoski właściciel kupił go za 400 tys. zł, ale żąda aż 800 tys. zł.
Z informacji przesłanej nam przez pana Wojciecha wynika, że w 2006 r. ówczesny wójt gminy Izbica sprzedał pałac za 400 tys. zł należącej do włoskiego przedsiębiorcy spółce Giordano. Zgodnie z aktem notarialnym spółka miała pięć lat na przeprowadzenie w pałacu oraz należącej do niego oficynie i parku prac konserwatorskich. Do tej pory nie wywiązała się z tego obowiązku.
– Często bywam w Orłowie Murowanym, gdzie dosłownie naprzeciwko pałacu mieszka mój dziadek – mówi Werus. – Z przykrością obserwuję, jak park i oficyna niszczeją, a wszystko zarasta krzakami. W niektórych oknach nie ma już szyb, a w oficynie za sprawą przedostającej się przez dach wody zawalił się sufit.
Opuszczone obiekty pałacowe ulegają degradacji wskutek warunków atmosferycznych. Swoje robią też wandale i złomiarze. Ze ścian wyrwali żeliwne kaloryfery, a z dachu fragmenty miedzianego poszycia. Policja ujęła złodziei, ale szkody pozostały.
– Na 15 czerwca zaplanowaliśmy kontrolę konserwatorską – mówi Stanisław Rudnik, kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie. – Po kontroli ma się też odbyć spotkanie zwołane z inicjatywy poseł Teresy Hałas, żywo zainteresowanej losami akurat tego zabytku. Mają wziąć w nim udział także gminni i powiatowi samorządowcy oraz przedstawiciel Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Rudnik przyznaje, że włoski właściciel do tej pory reagował na nakazy związane z zabezpieczaniem obiektu. Między innymi zlecał zabijanie okien deskami, bądź przykrywanie uszkodzonego dachu folią. W końcu powiadomił, że z braku środków na poważne prace konserwatorskie i adaptacyjne zamierza pałac sprzedać. Problem w tym, że mimo postępującej degradacji obiektu chce za niego o wiele więcej, niż sam zapłacił – żąda 800 tys. zł.
– W pałacu przez lata mieściła się szkoła, do której ja sam uczęszczałem – mówi Jerzy Lewczuk, wójt gminy Izbica. – Obiekt był wtedy w dobrym stanie. Już jako wójt swoją troskę o cały zabytkowy zespół mogłem sprowadzić jedynie do oczyszczenia i bieżącego pielęgnowania prowadzącej do pałacu alei. Legitymacją było to, że ta aleja w części jest drogą gminna. Na nic więcej nie mogę sobie pozwolić.
Wójt Lewczuk obawia się, że pałac w Orłowie Murowanym z czasem może podzielić losy podobnego obiektu w pobliskim Stryjowie. Tamtejszy pałac został nabyty w końcu lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia przez osobę, która wyjechała do USA i nie ma z nią kontaktu. Od tamtego czasu zabytek popadł w kompletną ruinę. W samym Orłowie Murowanym nie ma już natomiast śladu po przypałacowych stajniach i magazynie na zboże.
Pałac w Orłowie Murowanym
Zbudowany XIX w. wg. projektu Henryka Marconiego dla rodziny Kęckich. Ostatni właściciel Kajetan Kicki w 1878 roku przekazał pałac Towarzystwu Osad Rolnych. Obiekt uległ zniszczeniu, po czym w 1882 r. został odbudowany z zatarciem cech stylowych. Obecnie zagospodarowana jest tylko prawa oficyna, której właściciel urządził w niej przychodnię lekarską.