Siedemset drewnianych palet oznaczonych chronionym znakiem towarowym zatrzymali funkcjonariusze Służby Celnej. Wątpliwości celników wzbudził właśnie ten znak
Ciężarówkę przewożącą palety skontrolowali celnicy zajmujący się zwalczaniem przestępczości.
- Zgodnie z dokumentacją towar jechał z Ukrainy do odbiorcy w Holandii – mówi Marcin Czajka z Izby Celnej w Białej Podlaskiej. - Ilość i rodzaj ładunku się zgadzał. Celnicy zwrócili jednak uwagę, że palety sygnowane markowym znakiem powinny być wysokiej jakości. Tymczasem w oczy rzucało się niedbałe wykonanie, brak specjalnych licencjonowanych gwoździ, nieregularny układ i surowiec użyty do produkcji palet – surowe deski z dużą ilością oflisów (rodzaj zaokrąglenia powierzchni drewna w miejscach, gdzie powinna znajdować się ostra krawędź – red.). Nie zgadzały się także inne oznaczenia, które były różne od stosowanych przez licencjonowanego producenta.
Podejrzenia celników, że palety zostały bezprawnie opatrzone zastrzeżonym znakiem towarowym potwierdził rzeczoznawca - przedstawiciel firmy będącej właścicielem praw do znaku. Na tej podstawie mundurowi zatrzymali całą partię towaru liczącą w sumie 700 palet.
39-letni kierowca ciężarówki, twierdził, że uczestniczył przy załadunku towaru, ale o tym, że przewożone przez niego palety mogą być zwykłymi podróbkami nie wiedział.
- Kancelaria prawna reprezentująca właściciela praw do znaku towarowego złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i wniosek o ściganie sprawców – dodaje Czajka. - Postępowanie w sprawie prowadzi Urząd Celny w Zamościu.