Czym są azyle dla bezdomnych zwierząt? Tam zwierzaki mogą otrzymać schronienie, dopóki nie uda się znaleźć dla nich domu na stałe. W Chełmie i okolicach nie ma ani jednego takiego miejsca. Straż dla zwierząt chce stworzyć całą sieć.
– Chcemy uniknąć umieszczania takich zwierząt w schronisku. Bo pobyt tam, to dla nich olbrzymi stres – mówi Mariusz Kluziak z chełmskiej straży dla zwierząt. – Promujemy adopcję. Ale zanim uda się znaleźć psu czy kotu nowych właścicieli, może minąć trochę czasu. Stąd pomysł na stworzenie sieci domów tymczasowych. Tam zwierzęta mogłyby spokojnie czekać na nowych opiekunów.
Przez niespełna pół roku chełmskim strażnikom udało się doprowadzić do adopcji 30 psów i kotów. W większości przypadków, zanim zwierzęta trafiły do nowych opiekunów potrzebowały tymczasowego schronienia. Tak, jak ostatnio w gminie Leśniowice, gdzie psami zmarłego sąsiada zaopiekowali się sąsiedzi.
Nie zawsze jednak, gdy jest taka potrzeba, w porę znajdą się życzliwi ludzie. Dlatego na razie zalążek azyli tworzą sami członkowie i sympatycy straży dla zwierząt. To jednak za mało. Szczególnie, że potrzebne są nie tylko tymczasowe domy dla psów i kotów, ale także zwierząt gospodarskich, m.in. krów i koni.
– Dlatego zachęcamy, aby zgłaszały się do nas zarówno osoby mieszkające w mieście: w blokach czy domach jednorodzinnych, ale także ci, którzy mają gospodarstwa. Czasem jest potrzeba zaopiekowania się większymi zwierzętami. Wtedy pomoc kogoś z własną stajnią czy oborą będzie nieoceniona. Straż z Lublina ma takie zaprzyjaźnione gospodarstwa. U nas niestety jeszcze ich brakuje.
W przypadku zwierząt gospodarskich barierą mogą się wydawać koszty utrzymania. Tym jednak potencjalni opiekunowie nie powinni się martwić. Jak tłumaczą strażnicy, przepisy są jednoznaczne. Dopóki sąd nie wyda decyzji o ostatecznym odebraniu zwierząt właścicielowi, to właśnie ten ostatni powinien pokryć koszty utrzymania swoich zwierząt u tymczasowych opiekunów.
W przypadku psów i kotów, tymczasowi opiekunowie też nie będą pozbawieni sami sobie. Strażnicy zapewniają, że jeśli będzie taka potrzeba dostarczą karmę, albo pomogą w pokryciu kosztów ewentualnego leczenia. Aby dołączyć się do akcji wystarczy skontaktować się z Mariuszem Kluziakiem, telefonując pod numer 0-518-224-978.