
Obecna władza samorządowa sięgnęła półmetka. To najlepszy moment, by pokusić się o ocenę pracy samorządowców. Na początek wzięliśmy pod lupę prezydenta Krzysztofa Grabczuka.

Cudowne ozdrowienie
Efekt był taki, że przez pewien czas banki uchylały się od kredytowania chełmskiego samorządu. Grabczukowi, który wdrożył – często bolesne pod względem społecznym – programy oszczędnościowe, w końcu udało się na tyle poprawić wizerunek miasta, że kolejne banki zasiliły je kredytami na niezwykle dogodnych warunkach.
Nasza ocena: 2,5
Unia krzepi
Grabczukowi udało się pozyskać pieniądze z zewnątrz. Przede wszystkim z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej. Do tej pory uzbierało się tego już ponad 15 mln zł. Pozwoliło to przystąpić do budowy infrastruktury dzielnicy składowo-przemysłowej, pomyślanej jako inwestycyjne zaplecze miasta. Tych pieniędzy starczyło też na dokończenie budowy hali sportowej przy ul. Granicznej, budowę nowych warsztatów szkolnych przy Zespole Szkół Zawodowych nr 5, likwidowanie barier architektonicznych.
Nasza ocena: 4
Bokiem do kultury
Nasza ocena: 2
Wszyscy ludzie prezydenta
Można przypuszczać, że w relacjach z ludźmi Grabczuk nabrał ostrożności. Przede wszystkim lekką ręką nie poręczy już za osobę, podejrzaną o poważne przestępstwa kryminalne. Podobny gest w jego wykonaniu na początku kadencji odbił się szerokim echem w mediach, jak również został skrzętnie wykorzystany przez patrzącą mu na ręce opozycję.
Nasza ocena: 3,5.