Spotkanie „na najwyższym szczeblu” w sprawie niszczejącego od 10 lat pałacu z oficyną i parkiem w Orłowie Murowanym (gm. Izbica), tak podziałało na jego właściciela, że może doczekamy się przełomu.
Teresa Hałas, posłanka PiS, na spotkanie zaprosiła m.in. lokalnych samorządowców, a także wojewodę lubelskiego i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Nie stawił się natomiast włoski przedsiębiorca, który jest właścicielem obiektu.
– Jesteśmy bardzo związani z tym obiektem i bardzo nam jest go żal – powiedziała posłanka Hałas. – Przynajmniej wiemy już, na czym trzeba się przede wszystkim się skupić i w którym kierunku iść. Będziemy próbować wpłynąć na właściciela nieruchomości z trzech różnych stron. Konserwator zabytków powinien nakładać na niego kary za nie podporządkowywanie się zaleceniom. Wójt gminy rozliczy go z nieodprowadzonych podatków. I po trzecie zaczniemy szukać wiarygodnego kupca, instytucji bądź osoby prywatnej, która byłaby gotowa pałac odkupić, wyremontować i zagospodarować.
Tematem niszczejącego pałacu jeszcze przed spotkaniem zainteresował nas nasz Czytelnik, pragnący zachować anonimowość. Teraz poinformował nas, że przedsiębiorca wreszcie pojawił się Orłowie Murowanym. – Właściciel rozpoczyna prace zabezpieczające na obiekcie – napisał Czytelnik. – Polegają na wietrzeniu wnętrza, zabezpieczaniu balkonu i filarów oraz wymianie folii na pałacowej oficynie na nową.
Autor maila zauważył też, że właściciel działki z pałacem umieścił tam tablicę z zakazem wstępu na jego teren.
W ten sposób utrudnił mieszkańcom dostęp do ośrodka zdrowia w nie należącej do niego drugiej, zadbanej oficynie. Zakazał też fotografowania pałacu. Konserwator zabytków na 22 sierpnia zapowiedział kontrolę obiektu pod kątem wykonania zaleceń konserwatorskich.
Przypominamy, że pałac w Orłowie Murowanym za 400 tys. zł odkupił od gminy włoski przedsiębiorca z angielskim paszportem i o polskich korzeniach. Po 10 latach gotów jest sprzedać zabytek, ale już za dwukrotnie większą kwotę.
– Nigdy nie widziałem zabytku zniszczonego tak bardzo w tak krótkim czasie – stwierdził Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków podczas spotkania zwołanego przez posłankę. – Jego właściciel nie robi z pałacem nic. Nie reaguje na nasze pisma i bardzo trudno się z nim spotkać. Tymczasem jest już najwyższy czas, aby zacząć zabytek ratować.
Z włoskim przedsiębiorcą nie udało nam się skontaktować.