
Teatr im. Juliusza Osterwy ma stać się jednym z najpiękniejszych obiektów teatralnych Europy. Będzie to kosztować prawie 280 milionów złotych. - Warto poczekać. Nawet kilka lat - mówią dyrektorzy jedynego w Lublinie teatru dramatycznego i repertuarowego.

Teatr im. Juliusza Osterwy w przyszłym roku będzie obchodził 140 lat istnienia. Budynek przy ul. Narutowicza wzniesiony został według projektu Karola Kozłowskiego w latach 1884-1886 i od dawna wymaga remontu. Środki na jego gruntowną modernizację pochodzić będą z funduszy europejskich. Inwestycja ma kosztować ponad 66 milionów euro, czyli około 280 milionów złotych. Dofinansowanie to pokryje mniej więcej 42 miliony w europejskich walucie. Resztę pieniędzy wyłoży samorząd województwa lubelskiego.
Trwa przygotowanie dokumentacji dotyczącej postępowania przetargowego na roboty budowlane. Wszystko wskazuje na to, że zostanie ono ogłoszone na przełomie listopada i grudnia 2025 roku. Krzysztof Adamczuk, pełniący obowiązki dyrektora Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie, szacuje, że zakończenie inwestycji miałoby miejsce w 2029 roku.
Budynek teatru zmieni się diametralnie. Ma stać się jednym z najpiękniejszych obiektów teatralnych w Europie. Powstaną hole, foyer, nowe sale wraz z niezbędnym zapleczem, na które składają się pomieszczenia techniczne i serwisowe, sale prób, garderoby artystów i część administracyjno-biurowa. Do tego nowoczesna scena eksperymentalna, teatr letni, ogród z amfiteatrem na dachu. Od strony ulicy Peowiaków pojawi się efektowna, szklana elewacja znajdująca się kilka metrów nad ziemią. A także ścieżka zwiedzenia, prezentująca kulisy teatru i jego 140-letnią historię.
O wielkiej przemianie Teatr im. Juliusza Osterwy szczegółowo opowiada dyrektor Krzysztof Adamczuk.
- Od kilku lat trwają przygotowania do wielkiej modernizacji. W kwietniu 2024 roku zakończono konkurs architektoniczny i podpisano umowę z jego laureatem. Opracowanie projektu budowlanego dobiegło końca we wrześniu 2025 roku i obecnie trwa jego weryfikacja. Inwestycja obejmuje dwa projekty: modernizację i cyfryzację teatru oraz prace poprawiające efektywność energetyczną budynku. Trwa przygotowanie wniosków o dofinansowanie i dokumentacji przetargowej. Ogłoszenie przetargu planowane jest jeszcze w tym roku, natomiast proces wyboru wykonawcy potrwa od czterech do sześciu miesięcy. Modernizacja dotyczy zarówno przestrzeni scenicznej, jak i zaplecza technicznego, przy zachowaniu zabytkowego charakteru obiektu.
- Projekt zakłada gruntowną przebudowę sali głównej, nową salę na 260 miejsc, rozbudowane zaplecze z przeszkloną elewacją i punktami widokowymi. Główna scena znajdować będzie się niżej, dzięki czemu komfort widzów podczas oglądania spektakli będzie znacznie lepszy. Teatr stanie się niemal samowystarczalny energetycznie dzięki 84 odwiertom z pompami gruntowymi. Na dachu powstanie wirydarz i amfiteatr do kameralnych wydarzeń. W planach są też nowoczesne przestrzenie edukacyjne i wystawiennicze, które pozwolą prezentować cenne artefakty w kontrolowanych warunkach. Modernizacja uczyni Teatr Osterwy nowym, atrakcyjnym punktem na kulturalnej mapie Lublina.
- To będzie budynek o kubaturze 200 tysięcy metrów kwadratowych. Pięciokrotnie większej niż Archikatedra św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. Dwadzieścia razy większej niż nowy dworzec. Z racji na ograniczenia terenowe jedynym rozwiązaniem jest wejście w ziemię - mówi dyrektor Adamczuk.
Najważniejszym tematem na korytarzach Teatru im. Juliusza Osterwy jest oczywiście jego przebudowa, ale nie oznacza to, że zespół artystyczny próżnuje.
- Trwają przygotowania do spektaklu „Noc śpiewa swoje pieśni” Jona Fossego w reżyserii Łukasza Lewandowskiego, który zostanie zaprezentowany w nowej, kameralnej przestrzeni, z przebudowaną widownią i ograniczoną liczbą miejsc, żeby zbliżyć aktorów do widzów. Kolejna premiera, zaplanowana na styczeń, to „Betlejem Polskie” Lucjana Rydla w reżyserii Rafała Szumskiego, współczesna interpretacja klasycznego tekstu, bogata w muzykę i scenografię - wylicza Igor Gorzkowski, pełnomocnik ds. artystycznych Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie.
Równolegle trwają prace nad „Trans-Atlantykiem” Witolda Gombrowicza w reżyserii Łukasza Witt-Michałowskiego, realizowanym we współpracy z Centrum Kultury w Lublinie. Pokaz etapu pracy odbędzie się podczas Konfrontacji Teatralnych, a premiera w kwietniu.
- Program teatru opiera się na literaturze klasycznej i współczesnej, a także aktorstwie jako podstawie kontaktu z widzem - dodaje Gorzkowski.
Jeszcze nie wiadomo, gdzie zespół Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie podzieje się na czas przebudowy budynku przy ul. Narutowicza. Krzysztof Adamczuk przekazał, że sondował już możliwości czasowego przeniesienia się do Centrum Spotkania Kultur na placu Teatralnym i do Centrum Kultury na Peowiaków.
- Warto poczekać. Nawet kilka lat. Naprawdę potrzebujemy drugiej sceny. Głównie dla realizacji spektakli teatru współczesnego. Chcemy trafić do innego widza. Z innymi wymaganiami. To warunek rozwoju teatru - puentuje rozmowę z nami Gorzkowski.

