Bezrobotni, którym nie należy się zasiłek, nie muszą już każdego miesiąca meldować się w urzędach pracy, aby podpisywać listę.
– Urząd pracy będzie co jakiś czas zapraszał takie osoby, proponując im oferty pracy, udział w szkoleniach, warsztatach czy spotkaniach z doradcą zawodowym – mówi Danuta Cichowicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Chełmie. – Chodzi o to, aby skupić się na aktywizacji tych ludzi a nie ich pilnowaniu.
Choć kontrole się skończą, będą restrykcje w przypadku, gdy poszukujący pracy będzie unikał spotkania z urzędnikami. Jeśli nie stawi się na wezwanie PUP może nawet zostać skreślony z listy bezrobotnych na trzy miesiące. Wyjazd poza miejsce zamieszkania na ponad miesiąc może skutkować tym samym. Wyjechać można, ale na krócej, pod warunkiem, że zgłosi się to wcześniej w urzędzie.
Nowe przepisy dotyczą osób bez prawa do zasiłku, a więc najliczniejszej grupy bezrobotnych. Należy do niej m.in. pani Marzena z Rejowca. – Jak dla mnie to świetny pomysł – mówi. – Denerwowało mnie, że muszę jeździć do urzędu tylko po to, żeby potwierdzać, że ciągle nie mam za co żyć. Teraz przynajmniej wiem, że jak mnie wezwą, to mają mi coś do zaproponowania. Nie będę musiała tracić pieniędzy na dojazd, no i czasu, który mogłabym poświęcić na szukanie pracy.
Tylko w Chełmie, bezrobotni bez zasiłku stanowią 90 procent wszystkich zainteresowanych. To ponad 10,8 tysiąca osób, które nie będą musiały co miesiąc jeździć do urzędu i tracić czasu w kolejkach. – Miejmy nadzieję, że teraz kolejki będą ustawiały się tylko do biur pośrednictwa pracy – żartuje Cichowicz.