Kolejny miejski urzędnik z Chełma złożył wypowiedzenie z pracy. Tym razem po ponad 10 latach sprawowania funkcji zdecydował się na to Krzysztof Tomasik, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.
Tomasik zwrócił się do nowych władz miasta o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron z dniem 1 stycznia. Zgodnie z przepisami obowiązuje go 3-miesięczny okres wypowiedzenia. Obecnie wykorzystuje długi, zaległy urlop.
– Wypowiedzenie złożyłem z powodów osobistych i w żaden inny sposób nie chcę swojej decyzji komentować – mówi Tomasik. – Nowej władzy życzę powodzenia, a wszystkim tym, z którymi przez ostatnią dekadę zdarzyło mi się współpracować, serdecznie za to dziękuję. Mimo doświadczenia w zakresie drogownictwa nie wykluczam zawodowej aktywności w innych dziedzinach.
Odejście Tomasika na pewno będzie rzutowało na tryb przygotowań sztandarowej chełmskiej inwestycji, jaką jest przebudowa odcinka krajowej „dwunastki” w granicach Chełma. Dyrektor ZDM był także zaangażowany w prace związane z planowaną budową obwodnicy miasta. Jego następca będzie potrzebował czasu, aby wdrożyć się w oba priorytetowe dla miasta zadania.
Na początek Jakub Banaszek, nowo wybrany prezydent Chełma (PiS), rozstał się jedynie z dotychczasową skarbnik i wiceprezydentem Józefem Górnym. Jako pierwszy z własnej woli pracę porzucił Marcin Wójcik, kierownik Biura Informatyki w Urzędzie Miasta, między innymi odpowiedzialny za wdrożenie wartego prawie 6 mln zł projektu e-usług. Wypowiedzenie złożył już 3 grudnia, licząc na rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron. Prezydent nie wyraził na to zgody i do końca oczekiwał, że Wójcik wróci do pracy. Ten jednak ostatecznie ją porzucił, co ze strony urzędu zostało przypieczętowane zwolnieniem dyscyplinarnym. W efekcie losy projektu stanęły pod znakiem zapytania. Ewentualna rezygnacja z tego przedsięwzięcia przełożyłaby się na karę umowną w wysokości ponad pół miliona złotych.
Po 12 latach pracy z zarządzania miejską spółka, jaką jest Przedsiębiorstwo Usług Mieszkaniowych zrezygnował jej prezes Marian Tywoniuk. Zrobił to w momencie, kiedy w spółce prezydent zarządził kontrolę. Jak dotąd jego następca nie został jeszcze wyłoniony. Tymczasem pierwszym efektem kontroli w PUM jest powiadomienie prokuratury o nieprawidłowościach finansowych w zarządzaniu przez spółkę mieszkaniowymi wspólnotami.
Z zarządzania inną miejską spółką, tym razem Miejskim Przedsiębiorstwem Robót Drogowych, w trybie natychmiastowym zrezygnował także jej prezes Sebastian Łukowiec. Pytany o tę niespodziewaną decyzję odpowiadał, że „jego czas dobiegł końca, więc postanowił dać nowemu pracodawcy wolną rękę w dobraniu współpracowników i polityki firmy”. Sam Banaszek Łukowca nie zamierzał odwoływać, natomiast jego decyzję ostatecznie zaakceptował.