Wczoraj ogłoszone zostały atrakcje Nocy Kultury zaplanowanej na 3/4 czerwca i skoncentrowanej na Starym Mieście. Jej główną gwiazdą będzie ul. Furmańska, przy Zamku pojawią się tysiące motyli, a na pl. Wolności znowu stanie wieża ciśnień.
Przeglądając spis atrakcji można odnieść wrażenie, że w tym roku mniej będzie chodzenia i więcej oglądania. Wizualne atrakcje stanowią znaczną część programu.
Na środku Rynku ognistymi kolorami ma się pokryć Trybunał Koronny. – Ze wszystkich 46 okien będą kipieć niezliczone kolorowe balony, które zostaną podświetlone od środka – mówi Joanna Wawiórka-Kamieniecka, zawiadująca Nocą Kultury.
Naprzeciw, w Bramie Rybnej pojawi się instalacja z żywych roślin. – Dająca wrażenie głębi, mocno barwna, ściągająca uwagę – zapowiada Paweł Adamiec, pod którego okiem powstanie konstrukcja.
Wchodząc w bramę dojdziemy ul. Rybną do wypełnionego kolorową mgłą Zaułku Hartwigów (na zdjęciu próba uzyskania tego efektu). Dalej zobaczyć mamy powietrzne meduzy wiszące nad Kowalską. Skręcając z niej w lewo wejdziemy w Furmańską, która będzie główną gwiazdą Nocy Kultury. Mamy się tu poczuć jak tuż po... stworzeniu świata.
Nad ulicą zawisną kokony ze sznurów i kleju. Inne instalacje tworzy dwoje Francuzów. – To 20 stworzeń między światem ryb i światem ptaków – mówi François Monnet. Szykuje „ryby, rybo-ptaki, ptako-ryby i ptaki”.
Francuzi nie będą jedynymi zagranicznymi artystami. Hiszpanie przywiozą uliczny teatr, Szwajcarzy dadzą przedstawienie inspirowane prawdziwą historią nierozłącznych bliźniaczek, które przestały mówić tworząc własny, sekretny język. A goście z Brazylii przywiozą sambę zapraszając też na darmowe warsztaty w Centrum Kultury (zapisy do 25 maja, taniec@ck.lublin.pl).
Z kolei Niemcy dadzą na pl. Po Farze nietypowy koncert grając na śmietnikach i używając do tego nawet szczotek klozetowych. Tuż obok będzie kolejna nietuzinkowa, bardzo polska impreza: koncert „inspirowany Akademią Pana Kleksa. – Będą kostiumy, bańki mydlane, muzyka z filmów przerobiona w nowatorski sposób – wylicza Rafał Chwała z Warsztatów Kultury.
Jeśli komuś znudzi się patrzenie na kolorowe motyle mające zdobić schody prowadzące do Zamku, może się wybrać na filmy grozy do opuszczonej przez Teatr Andersena sali widowiskowej przy Dominikańskiej. Ten, kto zechce zapuścić się nieco dalej może się wybrać na potańcówkę na Most Kultury, albo na koncert na dachu Tarasów Zamkowych. Zagra tu duet Smolik i Kev Fox oraz warszawska formacja New People odwołująca się m.in. do stylistyki lat 70., w tym disco.
Dominować mają jednak artyści rodem z Lublina. – Noc Kultury ma nam pokazać miasto na nowo – mówi prezydent Krzysztof Żuk.
Na nowo stanąć ma w Lublinie wieża ciśnień, której lokalizację na pl. Wolności upamiętnia ośmiokąt z ciemniejszej kostki brukowej. W tym miejscu na jedną noc wyrosnąć ma osiem ścian wysokich na 22 metry. Instalacja, jak tłumaczą twórcy, ma skłaniać do zadumy nad losem planety. – Kryje się za tym troska o zmiany klimatu – wyjaśnia Robert Zając z Kolektywu kilku.com.
Wieża następnego dnia zniknie, ale pewne pamiątki po Nocy Kultury zostaną na dłużej. Rybne instalacje Francuzów trafią do galerii Gala, a na tylnej ścianie Gimnazjum Śródziemnomorskiego mieszczącego się przy Kowalskiej na stałe zostanie mural „Czułość ryb” według projektu lubartowskiego malarza Rafała Ereta kreującego odrealnione pejzaże.
Lista wydarzeń jest o wiele dłuższa, dokładny program ma być zamieszczony na stronie nockultury.pl. Wszystkie wydarzenia są bezpłatne.