Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Inne

1 października 2012 r.
13:01
Edytuj ten wpis

33 dni z życia - zapowiedzi wydarzeń (4)

0 0 A A
Jarek Koziara MARA (Materiał Organizatora)
Jarek Koziara MARA (Materiał Organizatora)

33 dni, 33 artystów, 33 różne działania w przestrzeni miasta. W Lublinie trwa projekt "33 dni z życia” . Wstęp wolny.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
"33 dni z życia” to cykl artystycznych działań, które od 1 września przez 33 dni będą odbywać się na terenie Lublina.

Dzień dwudziesty szósty - Irena Lipińska DWA NA JEDEN

26 września 2012 r., godz. 12:00
Plac Łokietka Lublin

W mojej podstawówce i na koloniach często organizowano wybory miss. Za każdym razem byłam w końcowym etapie, ale… nigdy się nie udało. Szczególnie jedne "wybory” utknęły mi w pamięci kolonie - Szczawno Zdrój 1988. Było tak blisko, a jednak nie dość doskonale przyrządziłam popisowe danie z pomidorów i ogórków, przed obserwującą komisją. A mogłam wygrać, mogłam zatańczyć na dyskotece, zorganizowanej po wyborach, tańczyć cały wieczór z tym ślicznym chłopcem ze starszej grupy, ach… Pomyślałam, że może to nie pomidorowo-ogórkowe dzieło spowodowało odrzucenie, może to z powodu mojej wrodzonej nieśmiałości, a może pojawiających się na ciele pierwszych włosów czy tego, że nie umiem zbyt dobrze dwa na jeden…

Zawsze pozostaje własna inicjatywa.



Dzień dwudziesty siódmy - Katarzyna Szczypior SZUKAM WEJŚCIA

27 września 2012 r.
Ogrodzenie Ogrodu Saskiego od strony al. Racławickich

1989 r. Sanatorium przeciwgruźlicze dla dzieci i młodzieży w Istebnej (Beskid Śląski).

Pamiętam, że spędziłam tam trzy miesiące i że przed wyjazdem obcięto mi włosy "na chłopaka”. Pamiętam niski korytarz prowadzący do części szkolnej, codzienne badania, tęsknotę za domem i ukrywanie się pod łóżkiem . Najbardziej utkwił mi w pamięci dzień gdy zgubiłam się podczas jednej z wycieczek po lesie. Razem z koleżanką ciągnęłyśmy się jak dwuosobowy ogon na końcu grupy. W pewnym momencie grupa wraz z opiekunem najzwyczajniej zniknęła nam z oczu i zostałyśmy w lesie same, w towarzystwie paproci i strzelistych świerków. Udało nam się po jakimś czasie dotrzeć do ogrodzenia ośrodka… jednak mimo długiej wędrówki nie mogłyśmy znaleźć żadnego wejścia, furtki czy bramy… nic tylko niekończąca się najeżona siatka. A wokół coraz straszniejszy i coraz bardziej czarny las... W końcu postanowiłyśmy pokonać ogrodzenie wdrapując się po nim. Efektem była podarta sukienka, której strzępy zawisły na siatce oraz olbrzymia satysfakcja z pokonania przeszkody...



Dzień dwudziesty ósmy - Justyna Jasłowska BYE BYE KITTY

28 września 2012 r., godz. 17:00
Warsztaty Kultury ul. Popiełuszki 5

Pewnego lata pojawił się w moim domu rudo-biały koteczek. Był rozpieszczany i dostawał ode mnie to, co najlepsze. Próby nauki chodzenia na smyczy nie powiodły się. Pozostała więc opcja kuwety i domowego trybu życia. Od tej pory kotek już nie opuścił domu. Wyjątkiem były podróże. Zabierałam oczywiście koteczka ze sobą. Ale nawet po pigułkach na uspokojenie i Aviomarinie w kotka wstępowała moc niezwykła, przerastająca ludzkie siły. Skakał po autobusie i wydawał dźwięki basowe brzmiące jak ryk bawoła. Więc podróże też się skończyły bo były koszmarem. Kotek dorastał zmieniając się w pięknego, masywnego kocura o zielonych oczach szaleńca i grubej, lśniącej sierści. Wzbudzał zachwyt. Zwłaszcza jego specjalne zdolności, np. samodzielne spuszczanie wody w kiblu- odkrył podczas któregoś pobytu karnego w zamkniętym WC, że można naciskać spłuczkę łapką i jest szum. Robił to ku swojemu pocieszeniu i na złość domownikom. W amoku rozgrzebywał piasek z zawartością kuwety obsypując podłogę i ściany w zasięgu paru metrów. Codziennie.

Nieuprzątnięta kuweta zniechęcała kotka więc załatwiał się wprost do pościeli mojej lub mojej współlokatorki. Chętnie też wycierał sobie w białe ściany przedpokoju lub o brzeg sofy łapki po zabawie w kuwetce ze swoimi fekaliami. Najgorsze nadeszło gdy kotkowi zaczęła doskwierać potrzeba miłości kociej. Rozładowywał to sprintami po ścianach. Pokonywał wszystkie przeszkody- obrazki, lustra, kwiaty . Gdy taki kwiatek doniczkowy upadł, kotek miał akurat gotową piaskownicę do wycierania się na plecach. Liście zjadał lub rozszarpywał. Oznaczał mój pokój jako swój teren-najchętniej upuszczał swój zapach na świeżą pościel. W takim oto stanie zastawaliśmy mieszkanie niemal co dzień wracając wieczorem po ciężkim dniu. Dawna miłość przerodziła się w próbę sił, a następnie w zniechęcenie. Przyjaźń ze współlokatorką wisiała na włosku. Kot był nie do zniesienia.

Codziennie przez godzinę musiałam czyścić i dezynfekować dom, zabijać woń kocurzego zapachu i ujarzmiać kota poprzez zamknięcie w WC. On tam bawił się spłuczką i wył niczym bawole. Nic nie było już w porządku. Każde rozwiązanie było złe. Pewnego dnia, pokonując potwora i zgliszcza po jego przebieżce po domu, dokonałam bez namysłu, organicznie takiego oto czynu. Złapałam kotka w pół, otworzyłam okno mojego pokoju, wystawiłam rudego na parapet i zamknęłam okno. To był parter, bez obaw. Przez chwile rudy siedział w lekkim szoku na tym parapecie, a potem się wygramolił i zniknął. Następnego dnia rano cisza w domu przypomniała o braku kota. To nic. To bardzo dobrze. Ulga. Koniec kłopotów. Ale i lekkie wyrzuty. Po południu na osiedlu zauważyłam ogłoszenia na drzewach. Ze zdjęciem rudego kota, informacją o znalezieniu, numerem kontaktowym. Ktoś rzetelnie podszedł do sprawy. To dało mi dodatkowe wsparcie, że kot trafił w odpowiedzialne, nie ważne już czy dobre ręce. Wchodzę do mieszkania, mówię do znów przyjaźnie do mnie nastawionej współlokatorki o tych ogłoszeniach i że idziemy je natychmiast zerwać. Padał mocno deszcz bo to był chyba maj. Ona założyła czarny płaszcz skajowy, ja podobny brązowy prochowiec i poszłyśmy zacierać ślady. Usunięte plakaty już nie odrosły na drzewach. Tamten kot nigdy już do nas nie wrócił. Żaden kot już nie wrócił.

Nie znamy siebie dopóki się nie sprawdzimy.




Dzień dwudziesty dziewiąty - JareKoziara MARA

29 września 2012 r., godz. 20:00
ul. Jezuicka 15 w Lublinie

Upierdliwie powracający sen czteroletniego dziecka, najstarszy i najbardziej wyrazisty jaki pamiętam. W pewnym sensie (jak żadnego innego później) mogłem go odpalać na życzenie, wystarczyło, że położyłem się twarzą w kierunku okna (dom był parterowy) a po pewnym czasie wchodził przez nie jakiś dziadyga który podchodził do mojego łóżka i mnie dusił. Zasypiając zawsze wciskałem głowę w ścianę, byle by tylko nie patrzeć w okno. Czasami w nocy się przekręciłem i ten pieprzony gamoń tylko na to czekał.







Dzień trzydziesty - Wojciech Dunin-Kozicki IŚCIE – przejście, wyjście, wejście, najście, zajście, podejście, obejście, odejście – prezentacje doraźne

Skórzane fotele i chłód posadzki korytarza ciągnącego się za poręczami w ciemność schodów na dole lub w górę, gdzie było znacznie jaśniej. Różne akcje, kampanie odczarowujące śmierć na plakatach, poprzyklejane do ścian, za którymi niektóre łóżka danego dnia były już wolne, a przy innych pracowały pompy morfinowe. Z najważniejszą osobą, bez której by mnie nie było, zawsze chodziliśmy po antykwariatach. Tak wszedłem w posiadanie wielu ważnych książek, a nawet ich nietypowych zestawów, jak w przypadku "Kroków Komandora” i "Moskwy-Pietuszki” Jerofiejewa wydanych w drugim obiegu. W kombinacie walki ze śmiercią, który nie radził sobie ze swoim zadaniem pomimo rozmiarów, w przechodnim pokoju ze skórzanymi fotelami można było dokonać wymiany książki – też taka akcja. Tak wszedłem w posiadanie ostatniej książki, którą wyszukaliśmy razem. Była to książka pt. "Się” Edwarda Stachury, w której jeden tekst szczególnie zwrócił moją uwagę, zawiązał się ze wspomnieniem.

30 września 2012 r.
g. 15:00
Główna (nieczynna) brama Parku Saskiego


Dzień trzydziesty pierwszy - Tomet Maped Pizoń WSPOMNIENIE EMPATII - PIĄTA ŚMIERĆ

1 Października 2012 r., godz. 16:00
Pod bramą Ogrodu Saskiego w Lublinie, przy ul. Lipowej

Wspomnienie dzieciństwa jest tylko wspomnieniem. Skutecznie udało mi się wyplenić sporą część skomplikowanej sytuacji rodzinnej, walk, miłości, miłostek, potwornego osiedla, przerażających lasów. Przy okazji wypleniłem całą resztę... Każdego dnia co raz starszy, nie oddalam się od doświadczenia dzieciństwa. Pamiętam psa imieniem As. Pamiętam spaloną zupę. Pamiętam grę w komin której konsekwencją był mój pierwszy ślub. Pamiętam bambusową wędkę dziadka. Pamiętam zapalenie ucha.. Takich rzeczy się nie zapomina.

Dwa dni temu byłem świadkiem bodaj piątej śmierci w moim życiu. Moje życie. Cudza śmierć. Pytania które sobie zadaję po "zobaczeniu śmierci" są bardzo odległe od podręcznikowych pytań o sens i pochodzenie. Kim jestem? Dokąd zmierzam? Skąd się wziąłem? Proste.

Zastanawiam się co zjem jutro na kolację.

Wypleniłem empatię?

Dzień trzydziesty drugi - Emrah Gökdemir SOMEBODY PUSH ME DOWN

2 Października 2012 r., godz. 20:00
Rynek Starego Miasta w Lublinie

It s a memory from my secondary schooll party. When i was there someone push me down from stage and i didnt check who was he-she-it? I had no brave to fight or ask why? Just i escape from there...













Dzień trzydziesty trzeci - Przemysław Buksiński ROZMOWA

3 października, godz. 20:00
"Orlik” przy Al. Racławickich 7 w Lublinie - Zespół Szkół Chemicznych i Przemysłu Spożywczego

Pamiętam ostatnią rozmowę z moim ojcem, a właściwie jej brak. Prozaiczna historia dziecka, które wolało grać w piłkę niż siedzieć w domu. Matka wołała mnie do chorego taty, a ja w głowie miałem stracony mecz… Nieodbytą rozmowę uzupełniam na bieżąco, ponieważ ojciec mówi do mnie przez cały ten czas…










Pozostałe informacje

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?
ZMIANY

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?

Przed nami dwie niedziele handlowe. W następnym roku może być ich więcej, ale wszystko zależy od decyzji prezydenta.

Szarpał i groził lubelskiej europosłance. Adam H. usłyszał wyrok

Szarpał i groził lubelskiej europosłance. Adam H. usłyszał wyrok

Adam H. szarpał i groził europosłance Marcie Wcisło (KO) na miejskim targowisku w Opolu Lubelskim. 56-latek właśnie usłyszał wyrok.

Trwa zbiórka dla pogorzelców z Idalina. Gmina ogłosiła żałobę
PO POŻARZE

Trwa zbiórka dla pogorzelców z Idalina. Gmina ogłosiła żałobę

Zaledwie w kilka godzin internauci uzbierali ponad 180 tys. zł, a kwota cały czas rośnie. Ocalałym pomagają m.in. sąsiedzi i władze gminy

91 mln 256 tys. 729 zł trafione w Eurojackpot

91 mln 256 tys. 729 zł trafione w Eurojackpot

Ktoś w Polsce trafił główną nagrodę w loterii Eurojackpot. Rozbił bank, zgarniając ponad 91 mln zł. 13 grudnia okazał się dla niego szczęśliwy.

Mikołajki z Trzydziestką
foto
galeria

Mikołajki z Trzydziestką

W Klubie 30 obchodzono Mikołajki. Wszyscy bawili się wyśmienicie. Impreza na całego. Na parkiecie był ogień. Nie zabrakło największych hitów ostatnich lat oraz wspólnych fotek. Tak się bawi Lublin!

Pogoń Łaszczówka po rundzie jesiennej zajmuje siódme miejsce w zamojskiej klasie okręgowej

Pogoń 96 Łaszczówka liczy na udaną rundę wiosenną w zamojskiej klasie okregowej

W ostatnich latach Pogoń 96 Łaszczówka nadawała ton rozgrywkom najciekawszej ligi świata i kończyła je w ścisłej czołówce. Jednak po rundzie jesiennej obecnego sezonu ekipa trenera Jerzego Bojko zajmuje dopiero siódme miejsce w stawce. W Łaszczówce wierzą jednak, że wiosną będzie zdecydowanie lepiej

W ten weekend zadzieją się prawdziwe cuda
Magazyn

W ten weekend zadzieją się prawdziwe cuda

Zbliża się finał 24. edycji akcji Szlachetna Paczka, czyli Weekend Cudów. Wolontariusze ruszą z darami do potrzebujących rodzin.

Julia Szeremeta wróciła na ring w wielkim stylu podczas gali Suzuki Boxing Night
ZDJĘCIA
galeria

Julia Szeremeta wróciła na ring w wielkim stylu podczas gali Suzuki Boxing Night

W lubelskiej hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbyła się gala Suzuki Boxing Night 32. W walce wieczoru Julia Szermeta pokonała Lenę Buchner.

MŚ w pływaniu: Kacper Stokowski za podium na 50 m stylem grzbietowym

MŚ w pływaniu: Kacper Stokowski za podium na 50 m stylem grzbietowym

Kacper Stokowski na pewno zaliczy mistrzostwa świata na krótkim basenie do udanych. Do tej pory zawodnik AZS UMCS wywalczył dwa brązowe medale. Jeden w sztafecie 4x100 metrów stylem dowolnym oraz indywidualnie na 100 m stylem grzbietowym. W piątek 25-latek znowu miał okazję wystąpić w finale. Tym razem na 50 m grzbietem. Niestety, musiał się zadowolić piątą lokatą.

Seria zwycięstw trwa. Start Lublin po bardzo dobrej drugiej połowie pokonał Zastal
ZDJĘCIA
galeria

Seria zwycięstw trwa. Start Lublin po bardzo dobrej drugiej połowie pokonał Zastal

Szósta wygrana w tym sezonie, a czwarta z rzędu. Start Lublin w piątkowy wieczór przedłużył dobrą passę podczas spotkania z Zastalem Zielona Góra. Gospodarze wygrali 91:82, ale znacznie lepiej spisali się w drugiej połowie. W tym czasie zdobyli 50 punktów, a stracili tylko 32.

Jaka szorowarka do dywanów – co trzeba wiedzieć o szorowarkach?

Jaka szorowarka do dywanów – co trzeba wiedzieć o szorowarkach?

Wybór odpowiedniej szorowarki do dywanów znacząco usprawnia czyszczenie i poprawia efektywność pracy. Warto więc znać różnice między urządzeniami domowymi a profesjonalnymi, by dostosować sprzęt do swoich potrzeb.

Jaki środek przeciw pleśni na ścianie wybrać?

Jaki środek przeciw pleśni na ścianie wybrać?

Jak usunąć pleśń ze ściany? To pytanie zadaje sobie wiele osób, których dotknął problem „niepożądanego gościa” w domu. Pleśń jest zarówno problemem estetycznym, jak i zdrowotnym. Warto wiedzieć, co robić, gdy już pojawi się na naszych ścianach oraz w jaki sposób skutecznie się jej pozbyć. Poznajcie sprawdzony środek na niepożądane plamy!

Koszmarny pożar w Idalinie. Zginął ojciec i trójka dzieci
zdjęcia
galeria
film

Koszmarny pożar w Idalinie. Zginął ojciec i trójka dzieci

W nocy z czwartku na piątek w niewielkiej miejscowości Idalin w gminie Józefów nad Wisłą doszło do tragicznego w skutkach pożaru. Z budynku uratowała się matka i czternastoletni syn. Ojciec rodziny i trójka pozostałych dzieci zginęli na miejscu. Sąsiedzi założyli internetową zbiórkę na nowy dom dla pogorzelców.

Oszust spędzi święta w więzieniu

Sukces puławskich policjantów. Oszust trafił do więzienia

Do tymczasowego aresztu trafił 24-latek podejrzany o szereg oszustw wobec seniorów z całej Polski, w tym z Puław. Został ustalony przez puławskich kryminalnych i zatrzymany we Wrocławiu przez tamtejszych policjantów.

Jedno zdjęcie, trzy słowa - rozpoznasz znanych lubelskich celebrytów?
QUIZ

Jedno zdjęcie, trzy słowa - rozpoznasz znanych lubelskich celebrytów?

Ich nazwiska zna cała Polska, pojawiają się na scenach, boiskach oraz szklanych ekranach. Mało kto wie, że są związani z województwem lubelskim.

Kalendarz
grudzień 2024
P W Ś C Pt S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31