W środę, 8 października, w Lublinie rozpoczynają się 19. Konfrontacje Teatralne.
Konfrontacje Teatralne rozpoczynają się jutro, więc to już ostatni dzwonek na wizytę w kasie. W tym roku ceny nie są wygórowane - bilety na spektakle kosztują od 20 do 30 zł, a pokazy filmowe w ramach Kina Konfrontacji (codziennie o godz. 19 lub 20) tylko 5 zł.
Program festiwalu został ułożony tak, by nie biegać po całym mieście. Z wyjątkiem dwóch wydarzeń wszystko będzie się działo we wnętrzach (i piwnicach) Centrum Kultury. W poklasztornych zabudowaniach przy ul. Peowiaków 12 pojawi się nie tylko wybitny teatr i ambitne kino, ale też spotkania poświęcone książkom oraz debaty na ważne i aktualne tematy (katastrofa ekologiczna w Fukushimie, konflikt izraelsko-palestyński, wojna na Ukrainie).
Sporo miejsca w programie zajmuje przegląd rumuńskich sztuk performatywnych i wizualnych. Będzie się działo nie tylko na scenie. - Do Lublina przyjeżdża rumuński artysta Dan Perjovschi. Na bazie tego co obserwuje wokół, w telewizji, czy gazetach, zostawia swój komentarz. Najczęściej na ścianie lub oknie - zapowiadał na konferencji prasowej Grzegorz Reske, jeden z kuratorów festiwalu.
Obok Rumunii i przeglądu najciekawszych kolektywów artystycznych z całego świata, tegoroczna edycja festiwalu ma trzeci, równie ważny wątek - temat tożsamości.
- Pytamy o znaczenie tożsamości lokalnej w perspektywie "zglobalizowanego rynku festiwali, o płeć kulturową, o odczarowanie z kuriozalnych kościelnych ideologii pojęcie gender - zapowiadają kuratorzy.
To wszystko na scenach, w sali kinowej, podziemiach i innych zakamarkach Centrum Kultury. Festiwal potrwa do 10 października.