Nieznane zdjęcia wybitnej fotografki Zofii Chomętowskiej zostaną pokazane na otwieranej w piątek (9.10) wystawie w Galerii "Rybna 4”.
Od 1927 roku używała małoobrazkowego aparatu Leica, rewolucyjnego wówczas wynalazku, pozwalającego na szybkie, reporterskie zdjęcia – natychmiastowe wykonywanie zdjęć jednego po drugim. To ułatwiało jej pracę z pozycji niewidocznego obserwatora, ukrywającego się za aparatem i szukającego ułamka chwili zanim portretowani podchwycą wzrok kamery.
Z największą pasją i znawstwem fotografowała rodzinne Polesie, w dużej części składające się z podmokłych terenów, trudno dostępnych dla niedoświadczonych turystów i przez to cieszące się w okresie międzywojennym opinią egzotycznej krainy i przyciągające artystów i badaczy kultury.
Chomętowska patrzyła na tę krainę z innej perspektywy niż Jan Bułhak, Antoni Wieczorek i Henryk Poddębski, którzy także ją fotografowali. Obok "Kobiety poleskiej” czy "Praczki”, podobnych do ich pocztówkowych zdjęć, wychowana w rodzinnej posiadłości niedaleko Pińska fotografka zrobiła wiele prac dalekich od mitologizujących kadrów.
Na "poleskie archiwum” Chomętowskiej składa się wiele mało znanych lub wręcz niepublikowanych zdjęć. Jej "prywatne Polesie” to na przykład zakopujący się w błocie samochód, życie w majątku w Porochońsku czy podpatrzone na targach sceny. Takie fotografie, obok kanonicznych widoków poleskich rozlewisk, zostały wybrane na wystawę "Poleskie mitologie” w Galerii "Rybna 4”, przygotowaną przez Lubelskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych.
Piątkowy wernisaż rozpocznie się o godz. 17. Adres: Rybna 4.