200 mln zł w ciągu najbliższych czterech lat ma trafić do szkół na organizację szkolnych stołówek i jadłodajni.
Zgodnie z programem Ministerstwa Edukacji Narodowej „Stołówka plus” od 1 września przyszłego roku wszystkie szkoły podstawowe będą musiały mieć jadalnie, gdzie uczniowie będą jedli posiłki przyniesione z domu. Dwa lata później obowiązkowe staną się stołówki, w których dzieci będą jadły ciepłe posiłki.
Propozycja MEN wzbudziła niepokój wśród dyrektorów szkół.
– Teraz stołówki są tylko w ok. 66 proc. podstawówek. Kuchnie funkcjonują w jeszcze mniejszej ilości szkół. Na ich zbudowanie potrzebne jest nie tylko wygospodarowanie miejsca, ale i olbrzymie pieniądze z organów prowadzących szkoły, czyli z samorządów – mówi dyrektor szkoły w powiecie zamojskim. – Mam duże wątpliwości, czy samorządy na to stać. Obawiam się, że to kolejny przepis, który będzie martwy.
Żeby tak się nie stało resort edukacji przygotował program, który trafił właśnie do uzgodnień międzyresortowych. Zakłada, że w latach 2019-2023 do organów prowadzących publiczne szkoły podstawowe ma trafić 200 mln zł. Pieniądze będą mogły być przeznaczone m.in. na doposażenie lub adaptację istniejących już szkolnych stołówek oraz zorganizowanie nowych (do 80 tys. zł na szkołę), a także na remonty lub stworzenie jadalni (do 25 tys. zł).
– Pomysł jest dobry, ale pod warunkiem, że pieniądze otrzymamy przed terminem, w którym jadalnie muszą zacząć działać. Liczymy na to, że resort spoi te terminy – dodaje nasz rozmówca.