Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
ADHD, dysleksję, bezsenność, a nawet stany lękowe można leczyć w Lublinie za pomocą elektrod podłączonych do głowy oraz komputera.
Chętnych na skorzystanie z nowej metody nie brakuje.
- Czytać myśli dzięki temu sprzętowi nie potrafimy - uspokaja Michał Niewiadomy, psycholog, który leczy przy pomocy tej metody (fachowo zwanej EEG Biofeedback) w Specjalistycznym Centrum Psychoneurologii "Modus” i Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 3 w Lublinie.
Podczas pierwszego spotkania z pacjentem psycholog stawia diagnozę. Dopiero po niej umawia się na kolejne sesje. Jak wyglądają? Elektrody przyklejone do głowy rejestrują fale mózgowe, które pokazują się na monitorze komputera. Sam pacjent też może je zobaczyć. Tyle że zamiast typowego zapisu EEG widzi obraz jak z gry komputerowej, np. jadący samochód. W tym przypadku fale mózgowe przekładają się w prędkość auta, położenie i widoczność na drodze. Gdy badany jest uczeń chorujący na ADHD, jego samochodzik będzie stanowczo zjeżdżał na lewy - niedozwolony pas. - Pacjent ma jednak szanse sprowadzić auto na dobrą stronę. Bez klawiatury czy joysticka. Wyłącznie za pomocą pracy własnego mózgu - tłumaczy psycholog. - Kiedy mózg osiąga pożądany poziom aktywności, czyli gdy np. samochód wraca na prawy pas, uczeń otrzymuje nagrodę w postaci przyznanych punktów. I tak mózg stopniowo reaguje na motywacyjne wskazówki proponowane przez komputer, ucząc się właściwego działania.
Żeby zobaczyć efekt, trzeba odbyć ok. 20-30 seansów. Jeden trwa ok. 45 minut. Ale są też rekordziści, którzy z tej metody korzystali ponad sto razy. - To głównie ludzie po urazach mózgu, z padaczką lub nasilonymi tikami - mówi Michał Niewiadomy. - Ale dzięki intensywnym treningom objawy ustępowały.
Dlatego chętnych do terapii nie brakuje. Tyle że takiej pomocy uczniom udziela tylko jedna publiczna poradnia w województwie. - Sprzęt kupiliśmy z pieniędzy Europejskiego Funduszu Społecznego - tłumaczy Ewa Narecka, dyrektorka poradni nr 3 w Lublinie. - Pomału ruszamy z terapią i szkolimy specjalistów, którzy będą wykorzystywać sprzęt.
Na leczenie można udać się do prywatnego centrum. Ale tam za jedną sesję zapłacić trzeba ok. 40 zł.
Co to za metoda
Biofeedback to biologiczne sprzężenie zwrotne, polegające na dostarczaniu człowiekowi informacji zwrotnej ("feedback”) o zmianach jego stanu fizjologicznego. Zmiany fizjologiczne organizmu monitorowane są przez odpowiednie urządzenie.
- Czytać myśli dzięki temu sprzętowi nie potrafimy - uspokaja Michał Niewiadomy, psycholog, który leczy przy pomocy tej metody (fachowo zwanej EEG Biofeedback) w Specjalistycznym Centrum Psychoneurologii "Modus” i Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 3 w Lublinie.
Podczas pierwszego spotkania z pacjentem psycholog stawia diagnozę. Dopiero po niej umawia się na kolejne sesje. Jak wyglądają? Elektrody przyklejone do głowy rejestrują fale mózgowe, które pokazują się na monitorze komputera. Sam pacjent też może je zobaczyć. Tyle że zamiast typowego zapisu EEG widzi obraz jak z gry komputerowej, np. jadący samochód. W tym przypadku fale mózgowe przekładają się w prędkość auta, położenie i widoczność na drodze. Gdy badany jest uczeń chorujący na ADHD, jego samochodzik będzie stanowczo zjeżdżał na lewy - niedozwolony pas. - Pacjent ma jednak szanse sprowadzić auto na dobrą stronę. Bez klawiatury czy joysticka. Wyłącznie za pomocą pracy własnego mózgu - tłumaczy psycholog. - Kiedy mózg osiąga pożądany poziom aktywności, czyli gdy np. samochód wraca na prawy pas, uczeń otrzymuje nagrodę w postaci przyznanych punktów. I tak mózg stopniowo reaguje na motywacyjne wskazówki proponowane przez komputer, ucząc się właściwego działania.
Żeby zobaczyć efekt, trzeba odbyć ok. 20-30 seansów. Jeden trwa ok. 45 minut. Ale są też rekordziści, którzy z tej metody korzystali ponad sto razy. - To głównie ludzie po urazach mózgu, z padaczką lub nasilonymi tikami - mówi Michał Niewiadomy. - Ale dzięki intensywnym treningom objawy ustępowały.
Dlatego chętnych do terapii nie brakuje. Tyle że takiej pomocy uczniom udziela tylko jedna publiczna poradnia w województwie. - Sprzęt kupiliśmy z pieniędzy Europejskiego Funduszu Społecznego - tłumaczy Ewa Narecka, dyrektorka poradni nr 3 w Lublinie. - Pomału ruszamy z terapią i szkolimy specjalistów, którzy będą wykorzystywać sprzęt.
Na leczenie można udać się do prywatnego centrum. Ale tam za jedną sesję zapłacić trzeba ok. 40 zł.
Co to za metoda
Biofeedback to biologiczne sprzężenie zwrotne, polegające na dostarczaniu człowiekowi informacji zwrotnej ("feedback”) o zmianach jego stanu fizjologicznego. Zmiany fizjologiczne organizmu monitorowane są przez odpowiednie urządzenie.
