Od wczoraj prokuratorzy z Zamościa prowadzą szczegółowe oględziny wyrobiska w Strzyżowie k. Hrubieszowa. Od ubiegłego roku pod pretekstem rekultywacji upoważniona przez właściciela terenu firma Krusz-Piask z Leżajska miała składować tam niedozwolone odpady komunalne.
Prokuratura Okręgowa w Zamościu wszczęła w tej sprawie śledztwo 8 sierpnia. Wystarczającym powodem były porażające wyniki kontroli przeprowadzonej tam 7 sierpnia przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie. W każdym z siedmiu wykopanych dołów inspektorzy znaleźli przemieszane śmieci. Tymczasem zgodnie z decyzją hrubieszowskiego starosty do rekultywacji mogły być używane jedynie takie materiały, jak piasek, ziemia, glina, kompost czy gruz.
– Oględziny ponad 3-hektarowego terenu zajmą prokuratorom co najmniej siedem dni – mówi Jerzy Ziarkiewicz, prokurator okręgowy w Zamościu. – Do dyspozycji mają ciężki sprzęt. Tym razem nie chodzi już o wyrywkowe odkrywki, ale sprawdzenie poprzez odsłonięcie całej działki. Chodzi o wykluczenie możliwości pominięcia miejsc, w których mogą być złożone na przykład beczki z niebezpiecznymi chemikaliami czy pomedyczne odpady.
Z uwagi na taką ewentualność dwóch z trzech wyznaczonych przez Ziarkiewicza prokuratorów w strzyżowskim wyrobisku pracowało wczoraj w asyście nie tylko policji i pracowników ochrony środowiska, ale też strażaków gotowych profesjonalnie reagować w sytuacjach zagrożenia chemicznego.
Od początku śledztwo prowadzone jest w kierunku art. 183. § 1 Kodeksu Karnego. Przepis ten stanowi, że kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, dokonuje odzysku, unieszkodliwia albo transportuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób lub spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Do tej pory zaangażowani do tej sprawy prokuratorzy zdążyli też zgromadzić materiały dotyczące wyrobiska w Strzyżowie powstałe w Komendzie Powiatowej Policji w Hrubieszowie, tamtejszym starostwie oraz w Urzędzie Gminy Horodło. Zajęli się też firmami, które dowoziły śmieci do Strzyżowa. Pewne czynności dotyczą także firmy Krusz-Piask, ale w tym przypadku prokurator Ziarkiewicz nie chce jeszcze zdradzać szczegółów. Już wczoraj został powiadomiony przez podwładnych, których wysłał do Strzyżowa, że koparki i spychacze odsłaniają tam spod cienkiej warstwy ziemi pokłady komunalnych odpadów. Także o tym, że według ich oceny na zbadanie całego terenu potrzeba nie tygodnia, ale co najmniej trzech.