Łęg olszowy w dolinie Dębowca zagrożony! – alarmuje Piotr Bednarek i aktywista z grupy Wolne Rzeki. Chodzi o cenny przyrodniczo - choć formalnie nie chroniony - obszar w Lasach Janowskich. Ekolog został wysłuchany. Nadleśnictwo Janów Lubelski wstrzymało planowane na ten rok wycinki na tym terenie
Łęg olszowy to zbiorowisko leśne, które powstaje tylko i wyłącznie na mocno nawodnionych obszarach, związanych z ruchem wód. Ten teren jest o tyle ciekawy, że tworzy go praktycznie tylko olsza czarna. Łęg olszowy w dolinie Dębowca zajmuje kilkadziesiąt hektarów.
Jest niezwykle cenny także ze względu na różne gatunki ptaków, które tam występują. To lęgowisko dla strzyżyków i dzięciołów zielonosiwych. Regularnie żeruje tu też bocian czarny – mówi Piotr Bednarek ze Stalowej Woli, założyciel nieformalnej grupy Wolne Rzeki.
Bednarek jest autorem apelu w sprawie wstrzymania wycinki na portalu społecznościowym i oficjalnego pisma do Nadleśnictwa Janów Lubelski.
„Na kilkuset drzewach w zupełnie zalanym łęgu olszowym (siedlisko 91E0) pojawiły się kreski, które mogą oznaczać tylko jedno - zapadł na nie wyrok wycinki” – napisał na Facebooku.
– Wcześniej byłem w tym miejscu jesienią i nic takiego nie zauważyłem. Te oznaczenia na drzewach, które zobaczyłem we wtorek, bardzo mnie przeraziły – przyznaje Bednarek. – Jest to bardzo cenny przyrodniczo obszar. Takich małych, nieuregulowanych rzek jest w Polsce już bardzo mało.
Wyrok odłożony?
Henryk Rążewski, Nadleśniczy Nadleśnictwa Janów Lubelski jest zaskoczony, że temat został nagłośniony w sieci, a z nim nikt się w tej sprawie wcześniej nie skontaktował. – Pismo od Nieformalnej Grupy Przyrodników „Wolne Rzeki” dostaliśmy dopiero w środę – mówi nadleśniczy.
Jego zdaniem nie można mówić o żadnym „wyroku”. – Wycinka drzew to normalna planowa gospodarka prowadzona w Lasach Państwowych – tłumaczy Rążewski. – Prowadzi się i cięcia częściowe i przecinkę. Wycina się też pojedyncze drzewa. Do dzisiaj organizacja nie zwracała się do nas z żadnym pytaniem, a tym bardziej nie informowano nas o zamiarze projektowania rezerwatu w dolinie rzeki Dębowiec.
„Wolne Rzeki” podnosi, że to teren projektowanego rezerwatu przyrody. Nadleśnictwo jednak nic na ten temat nie ma.
– Nie została opracowana dokumentacja projektowa dla rezerwatu ani nie widnieje on w sieci projektowanych rezerwatów przyrody wymienianych w Planie Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Podkarpackiego – mówi nadleśniczy. – Do czasu wyjaśnienia tej sprawy żadnych cięć nie będziemy prowadzić – zapewnia. I dodaje: Jesteśmy otwarci na rozmowy, teren jest rzeczywiście interesujący przyrodniczo.