Rok z koronawirusem w Lubelskiem. Jakby nagle z mapy wyparowały Piaski

- Dla naszego oddziału najgorsza była zdecydowanie druga fala, czyli przełom października i listopada. Sytuacja była kryzysowa. Mamy ograniczoną liczbę miejsc obserwacyjnych dla pacjentów podejrzanych o zakażenie. Mogliśmy obsłużyć maksymalnie dziesięć takich osób w ciągu doby. Niestety karetki przywoziły ich wtedy znacznie więcej - opowiada Agnieszka Ponieważ, szefowa SOR w szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej w Lublinie. - Pod szpitalami, nie tylko naszym, tworzyły się kolejki karetek. Do tego mieliśmy problem z próbkami pobranymi od pacjentów z podejrzeniem zakażenia. Nie mieliśmy wtedy jeszcze swojego laboratorium, więc cały proces testowania trwał znacznie dłużej, zwłaszcza w weekendy, kiedy niektóre laboratoria były po prostu zapchane - przyznaje szefowa oddziału ratunkowego.

Od 4 marca ubiegłego roku w całym kraju zakażenie koronawirusem potwierdzono już u 1 811 036 osób, zmarło 45 599 chorych. W Lubelskiem zanotowano do tej pory 86 913 zakażeń i 2992 przypadki śmiertelne.

Dla porównania miejscowość Piaski w powiecie świdnickim liczy nieco ponad 2,5 tysiąca mieszkańców.

Trzecia fala epidemii, której apogeum epidemiolodzy prognozują na przełom marca i kwietnia, rozpędza się coraz bardziej. Według wtorkowego raportu Ministerstwa Zdrowia w całej Polsce odnotowano 9954 nowych zakażeń. Zmarły 282 osoby, a 218 z nich miało choroby współistniejące. Resort zdrowia poinformował też, że w szpitalach przebywa 18 105 chorych, pod respiratorami jest 2687 pacjentów.

Dla porównania tydzień temu, 2 marca, MZ podało, że w szpitalach przebywało 15 400 pacjentów. Dwa tygodnie temu, 23 lutego, informowano, że hospitalizowanych było 13 350 osób.

W województwie lubelskim sytuacja jest jeszcze w miarę stabilna. We wtorek potwierdzono 512 kolejnych zakażeń i 17 zgonów.