Coraz więcej szpitalnych oddziałów w regionie jest przekształcana w covidowe, kosztem dostępu do leczenia pozostałych pacjentów. – Planowe przyjęcia będą przesuwane, bo nie ma innego wyjścia – przyznają dyrektorzy szpitali. Wszystko przez szybko rosnącą liczbę pacjentów z COVID-19 potrzebujących hospitalizacji
W szpitalach w województwie lubelskim zajętych przez pacjentów zakażonych koronawirusem jest już aż 1516 łóżek. Dodatkowo ponad 200 to zapas dla rosnącej wciąż liczby poważnie chorych pacjentów z COVID-19. Wczoraj w województwie lubelskim odnotowano 597 nowych zakażeń koronawirusem. Część z tych osób, jak mówią lekarze zwłaszcza niezaszczepieni, może za jakiś czas potrzebować pomocy w szpitalach. Cierpią na tym wszyscy pozostali pacjenci, którzy mają ograniczony dostęp do leczenia. Bo coraz więcej oddziałów jest w całości lub częściowo zamieniana na covidowe.
– Nie wiem, jak sobie poradzimy, jeśli będzie trzeba przekształcać kolejne oddziały. W tym momencie już trzy są w pełni covidowe. To choroby zakaźne i pulmonologia, które już w poprzednich falach pełniły taką funkcję, ale też oddział wewnętrzny. Funkcje interny musiały automatycznie przejąć kardiologia i neurologia, które mają też przecież swoich pacjentów – przyznaje Tomasz Kwiatkowski, dyrektor szpitala w Biłgoraju, w którym jest 66 miejsc dla zakażonych. – Na kardiologii i neurologii przyjmujemy przede wszystkim pilne przypadki, ale zdarza się, że nie mamy miejsc i musimy odsyłać pacjentów w ciężkim stanie. Są oni przewożeni np. do szpitala w Zamościu, który nie ma na razie wyznaczonych łóżek covidowych.
Szpital wojewódzki w Chełmie ma już 160 łóżek dla pacjentów z COVID-19. Zostały uruchomione po całkowitym przekształceniu oddziałów urologii, laryngologii, dermatologii, pulmonologii oraz chorób zakaźnych.
– W tych przypadkach przyjmujemy tylko pacjentów w stanie zagrożenia życia na szpitalnym oddziale ratunkowym. Jeśli się okazuje, że wymagają oni hospitalizacji, szukamy im miejsca w innych szpitalach – tłumaczy Kamila Ćwik, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Chełmie. Dodaje, że w ograniczonym stopniu działają: chirurgia, neurologia, ortopedia, kardiologia oraz ginekologia. – Położenie tych oddziałów pozwala na podzielenie ich na dwa wydzielone odcinki: covidowy i dla niezakażonych. Tam też przyjmujemy przede wszystkim przypadki pilne, na neurologii są to np. pacjenci z udarem mózgu. Siłą rzeczy część zabiegów planowych, jeśli pozwala na to stan pacjentów jest przekładana. Są to jednak bardzo indywidualne kwestie – wyjaśnia dyr. Ćwik.
Znaczne ograniczenia są już także w szpitalu wojewódzkim w Białej Podlaskiej. Covidowa jest w pełni otolaryngologia, a także kardiologia zachowawcza, neurologia, interna i urologia. – Przyjęcia planowe na tych oddziałach zostały wstrzymane. Przyjmujemy tylko przypadki pilne – mówi Magdalena Us, rzeczniczka bialskiego szpitala.
Podobnie jest w szpitalu w Tomaszowie Lubelskim. – Planowe przyjęcia i zabiegi na oddziałach przekształconych w covidowe będą przesuwane, bo nie ma innego wyjścia – przyznaje Piotr Gozdek, zastępca dyrektora ds. lecznictwa tomaszowskiego szpitala. jego szpital ma już 138 łóżek dla zakażonych. Dodaje: – Od kilku dni mamy przekształconą laryngologię, pulmonologię i kardiologię. Na razie możemy sobie jeszcze radzić w ten sposób, że niezakażonym pacjentom w ciężkim stanie musimy znaleźć miejsce w ramach innych oddziałów.
Podobna trudna sytuacja jest w tej chwili w sumie w ponad 20 szpitalach w całym regionie. Jacy pacjenci mają obecnie największy problem z otrzymaniem pomocy? Spytaliśmy o to Lubelski Urząd Wojewódzki. – Wydział Zdrowia LUW w Lublinie nie prowadzi listy oddziałów dla niezakażonych pacjentów, na bazie których zostały rozwinięte łóżka covidowe – otrzymaliśmy odpowiedź.