W sobotnie popołudnie 2 lipca br. nadeszła przygnębiająca wiadomość. Zmarł Profesor Elie Wiesel, więzień KL Auschwitz, człowiek, który pojęcie Holocaustu wprowadził do światowego obiegu dla nazwania zbrodni na narodzie żydowskim, która miała go zgładzić w całości.
Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, laureat Nagrody Orła Jana Karskiego, doktor honoris causa niemal stu pięćdziesięciu uczelni z całego świata, w tym polskich: Uniwersytetu Gdańskiego, Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Miał 87 lat. Odszedł w swoim domu na Manhattanie. Przez wielu emfatycznie nazywany był Apostołem Pamięci Holocaustu.
Życie dla innych
„Całe swoje życie poświęciłeś innym w ich walce o ich prawa do godnego i bezpiecznego życia, bez względu na ich pochodzenie czy wyznawaną religię. Twoje postępowanie jest najlepszą nauką dla innych, co znaczy być CZŁOWIEKIEM oraz przezwyciężać w nim mrok i noc („Le Nuit”)” - tak Kapituła uzasadniała swoją decyzję z 2004 roku o przyznaniu Elie Wieselowi Wyróżnienia „Serce dla Serc” w dziedzinie służby ludziom.
W 2007 roku Kapituła Nagrody Orła Jana Karskiego honorowała go za dawaną światu lekcję, jak rozpoznawać absolutne zło Holocaustu, dla której to zbrodni tę właśnie nazwę zaproponował. To nagrody o polskim adresie i kontekście.
W 1986 roku otrzymał w Oslo Pokojową Nagrodę Nobla za „przesłanie pokoju, zadośćuczynienia i godności ludzkiej”.
Droga
Przyszedł na świat 30 września 1928 w węgierskim (dziś rumuńskim) Sigeth w rodzinie Żydów chasydzkich, w której dominującą postacią był dziadek – rabin i talmudysta, w dzieciństwie otrzymał wykształcenie w szkole rabinackiej.
W 1944 roku wraz z rodziną został deportowany do Auschwitz. Sam przeżył, ale stracił rodziców i młodszą siostrę. Zawsze powtarzał, że „nikt, kto odwiedzi były obóz zagłady Auschwitz, nie będzie już tym samym człowiekiem”.
Po wojnie osiadł we Francji, gdzie za sprawą swego mentora Francoisa Mauriaca poświęcił się pisarstwu. Na Sorbonie ukończył literaturę i filozofię. W 1948 roku dla francuskiej gazety „L’Arche” opisywał powstawanie Izraela Od 1952 roku był paryskim korespondentem ukazującej się w izraelskiej gazety „Jedioth Acharonot”.
Od 1956 roku był korespondentem tej gazety w ONZ w Nowym Jorku. W tymże roku ukazała się jego 800-stronicowa książka pt. „Un di Velt Hot Geshvign” („A świat pozostał milczący”), napisana w języku jidysz.
Dwa lata później autobiograficzna powieść „Le Nuit” („Noc”), pasjonujący dialog z samym sobą o sensie ofiary Holocaustu na przykładzie własnych doświadczeń oświęcimskich. Stała się bestsellerem światowym.
W 1963 roku przyjął obywatelstwo USA, na stałe związując się z Nowym Jorkiem. W 1969 r. poślubił Marion Ester Rose, która podobnie jak on przeżyła niemieckie obozy koncentracyjne. Została tłumaczką książek Wiesela na język angielski. Ukazało się ich niemal 50.
Najgłośniejsze pośród nich to niewątpliwie: „Tajemnica Golema”, „Żebrak z Jerozolimy” czy dwa tomy swoich pamiętników: „Wszystkie rzeki płyną do morza” oraz „...a morze nigdy nie jest pełne”. Jak sam kiedyś powiedział, pisze po to, by dać świadectwo i usprawiedliwić to, że przeżył.
Opisując cierpienia niewinnych ofiar Holokaustu dowodzi unikalności charakteru tej zbrodni, planowo i „technologicznie” wymierzonej w cały bez wyjątku naród.
Lekcja Holocaustu
Uważał za obrazoburstwo wykorzystywanie zaproponowanego przez siebie pojęcia Holocaust dla opisu cierpień innych grup etnicznych i społecznych. Otwarcie krytykuje przywódców koalicji antyhitlerowskiej, którzy mogli powstrzymać zbrodnię Holocaustu, zdecydowanie reagując przeciwko Niemcom, a tego nie uczynili.
Za obłudne uznaje tłumaczenie przywódców zachodnich, iż o skali zbrodni „nie wiedzieli”. Jako koronny dowód bezczynności świata wobec zbrodni podawał misję bohaterskiego polskiego emisariusza Jana Karskiego, który od 1942 roku raportował najważniejszym osobistościom koalicji antyhitlerowskiej o dokonującym się planowym mordowaniu całego narodu żydowskiego.
To Wiesel, na przełomie lat 70. i 80. XX wieku, wydobył z cienia Jana Karskiego i na nowo upublicznił jego bohaterską misję wojenną.
Od 1978 roku był profesorem studiów judaistycznych na Uniwersytecie w Bostonie. Był inicjatorem budowy United States Holocaust Memorial Museum, a w latach 1979-1986 był pierwszym przewodniczącym założonej przez byłego prezydenta USA Jimmy`ego Cartera – Narodowej Rady Pamięci Holocaustu (US Memorial Holocaust Council).
Posiadał najwyższe odznaczenia izraelskie, amerykańskie i większości krajów zachodnioeuropejskich. W tym Krzyż Wielki Legii Honorowej (praktycznie nie przyznawany cudzoziemcom) i amerykańskie: Prezydencki Medal Wolności, Złoty Medal Kongresu USA, Medal Wolności.
27 stycznia 2000 roku, w Dniu Pamięci Auschwitz, Elie Wiesel przemawiał w niemieckim Bundestagu. Zaproponowano mu kandydowanie na prezydenta Izraela, ale zdecydowanie odmówił uważając, że nie ma do tego tytułu nie mieszkając tam na stałe. Zaszokował świat proponując, aby spotkanie przywódców grupy najbardziej rozwiniętych państwa świata G-8 odbyć na terenie... byłego obozu KL Auschwitz.
Powszechnie znana w świecie stała się Elie Wiesel Foundation for Humanity, prowadząca liczne programu humanitarne i edukacyjne oraz będąca medium wyrażania opinii przez jej założyciela. Wśród palących obszarów zaangażowania Fundacji znajdowały się sytuacja w Korei Północnej, Darfurze i Tybecie czy ostatnio w Syrii.
Krytykowała ona cynizm świata nazbyt pobłażliwego i indyferentnego wobec reżimów, przede wszystkim, koreańskiego i chińskiego oraz zbrodniczego tzw. Państwa Islamskiego (ISIS). Broniła prześladowanych dysydentów i bojowników o prawa człowieka na całym świecie.
W kierunku Polski
Eli Wiesel miał długą historię swoich relacji z Polską. Udzielał poparcia ruchowi „Solidarności”, a potem zdelegalizowanej „Solidarności”. Kiedy w 1988 roku władze komunistyczne nie wydały paszportu nobliście Lechowi Wałęsie, by mógł udać się na spotkanie laureatów Nagrody Nobla do Paryża, Elie Wiesel na czele tego gremium zjawił się w Oświęcimiu.
Tu już Wałęsie przyjazdu zabronić się nie dało. Informacje o tym obiegły świat dowodząc, że nie zamierza on zapominać o ruchu solidarnościowym.
W 1996 roku uczestniczył w uroczystościach 50. rocznicy pogromu kieleckiego, gdzie wygłosił pamiętne przemówienie.
Profesor Elie Wiesel utrzymywał bliskie i serdeczne relacje z hierarchami polskiego Kościoła. Podejmował w Nowym Jorku kardynała Stanisław Dziwisza.
Parokrotnie spotykał się z biskupem Tadeuszem Pieronkiem. W ubiegłym roku w Park East Synagogue na Manhattanie odbyła się bezprecedensowa ceremonia wręczenia Elie Wieselowi doktoratu honorowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Była szeroko komentowana w świecie.
Po śmierci Jana Karskiego w 2000 roku, Elie Wiesel pozostawał w bliskich i serdecznych relacjach z Towarzystwem Jana Karskiego powołanym dla kultywowania pamięci Bohatera. Noblista przyjął funkcję honorowego prezesa (prezydenta) tego Towarzystwa.
Niestety z Polski spotykały go nie tylko honory i przejawy szacunku. W 2009 roku nie został zaproszony na obchody 70-lecia wybuchu II wojny na Westerplatte. Nie nadeszły również zaproszenia na 65. i 70. rocznicę wyzwolenia KL Auschwitz w 2010 i 2015 roku. Mimo że był najbardziej znanym i rozpoznawalnym więźniem tego obozu i laureatem Pokojowej Nagrody Nobla, a na jego apel ONZ ustanowił datę wyzwolenia KL Auschwitz Międzynarodowym Dniem Pamięci Holocaustu.
Co chciano zakomunikować światu w ten sposób, nie wiadomo.
Transfuzja pamięci
Darzący Eli Wiesela wielkim szacunkiem papież Franciszek mówił podczas przyjmowania Europejskiej Nagrody Karola Wielkiego:
„Ocalały z hitlerowskich obozów zagłady pisarz Elie Wiesel, powiedział, że dziś kapitalne znaczenie ma dokonanie „transfuzji pamięci”. Trzeba „upamiętnić”, nabrać nieco dystansu do chwili obecnej, aby usłyszeć głos naszych przodków.
Pamięć nie tylko pozwoli nam nie powtarzać tych samych błędów z przeszłości, ale da nam dostęp do tych osiągnięć, które pomogły naszym narodom na pozytywne przejście przez napotkane historyczne momenty węzłowe.
Transfuzja pamięci uwalnia nas od tej aktualnej skłonności, często znaczenie bardziej pociągającej, aby pospiesznie wytwarzać na ruchomych piaskach doraźne rezultaty, które mogłyby przynieść „łatwy polityczny zysk, – szybki i ulotny – ale nie budujący pełni człowieczeństwa. […]
Ta transfuzja pamięci pozwala nam zainspirować się przeszłością, aby odważnie stawić czoło złożonemu wielobiegunowemu obrazowi naszych czasów, z determinacją akceptując wyzwanie „aktualizacji” idei Europy. Europy zdolnej do zrodzenia nowego humanizmu opartego na trzech umiejętnościach: zdolności do integracji, zdolności do dialogu i zdolności do rodzenia.”
Obaj – papież i noblista – bardzo chcieli się spotkać i porozmawiać o przyszłości współczesnego świata oraz wartości judeochrześcijańskich, które go tworzyły. Niestety, nie udało się.
Non omnis moriar
Odszedł jeden z najbardziej znaczących ludzi na świecie. Świat już składa głęboki pokłon Jego pamięci i dokonaniom.
Profesora Elie Wiesela poznałem dzięki Janowi Karskiemu w 1993 roku podczas uroczystości otwarcia Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie. Spotykaliśmy się przez te lata wielokrotnie. Wielokrotnie efektem były publikacje i wywiady, jakich mi cierpliwie udzielał. Nigdy tego nie zapomnę. Zachowam na zawsze w pamięci.
Tacy ludzie tak naprawdę nie umierają nigdy.