Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Kraj Świat

17 czerwca 2021 r.
8:02

Katowana od urodzenia, 3-letnia Hania nie doczekała pomocy. "Wszyscy zawiedliśmy"

0 1 A A

Ostatnie godziny życia małej Hani były piekłem. Według prokuratury, dziewczynka była brutalnie bita i polewana zimną wodą przez własną matkę i jej partnera. Nadzór nad dysfunkcyjną rodziną pełniły wszystkie, powołane do tego służby, jednak mimo licznych, niepokojących sygnałów, nikt nie zdołał zapobiec tragedii. Dlaczego?

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Pierwsza wersja śledcza zakładała, że Hania zmarła z powodu wychłodzenia. W trakcie przesłuchania matka dziecka przyznała się, że razem ze swoim partnerem pobili Hanię. Gdy dziewczynka leżała na podłodze, Łukasz B. miał kopnąć ją w brzuch, zadając prawdopodobnie śmiertelny cios. Prokuratorzy ustalili, że Hania była bita i maltretowana psychicznie niemal od początku swojego życia.

Matka dziewczynki - Lucyna K. i jej partner zostali tymczasowo aresztowani. Czekają na proces.

Kurator, asystentka rodziny

Do dręczenia i bicia Hani dochodziło w czasie, kiedy nadzór nad rodziną pełniła zawodowa kuratorka. Kobieta usłyszała już zarzuty.

- Pani kurator zarzuca się bagatelizowanie obrażeń ciała, jakie sama stwierdzała podczas wizyt kuratorskich. To były zasinienia na nóżkach, plecach, obrażenia ciała m.in. złamanie nosa czy podbiegnięcia krwawe w okolicach oczu. Pani kurator nie składała zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz nie informowała sądu rodzinnego o pojawiających się nieprawidłowościach. Opierała się wyłącznie na wyjaśnieniach Lucyny K., która mówiła, że obrażenia powstały na skutek jakiegoś niefortunnego zdarzenia lub podczas zabawy dziecka. Jedyny sygnał, jaki do mnie docierał, że w tej rodzinie może być coś nie tak, pochodził od sąsiadów – wylicza Tomasz Orepuk z Prokuratura Okręgowej w Świdnicy.

Rodzina Hani korzystała też z pomocy asystentki z ośrodka pomocy społecznej. Burmistrz Kłodzka zaraz po śmierci dziewczynki zlecił kontrolę w ośrodku. Okazuje się, że podobnie jak kuratorka, asystentka również widziała obrażenia u Hani.

- Pierwsza wzmianka o siniakach na twarzy Hani została zawarta w notatce służbowej z dnia 8 stycznia 2019 roku: „Z informacji uzyskanych od kobiety wynika, iż Hania nabiła sobie siniaka na policzku, uderzając się w łóżeczko. Kobieta była u lekarza, który stwierdził, że wszystko jest w porządku” – cytuje Michał Piszko, burmistrz Kłodzka.

- Brakuje w tej notatce informacji, u jakiego lekarza i kiedy była matka Hani. Kolejna notatka jest z 16 stycznia 2019 roku: „Asystent zastał całą rodzinę w mieszkaniu. Hania miała siniaka na nosie”. W ciągu kilku dni mamy dwa widoczne na twarzy dziecka urazy i matka dwukrotnie tłumaczy to wypadkiem. Asystent nie powinien dać wiary w to, co mówi pani Lucyna. Powinien to zweryfikować – dodaje Michał Piszko.

Raport z kontroli w ośrodku pomocy społecznej potwierdza też, że asystentka lekceważyła także informacje o pozostawianiu Hani samej w mieszkaniu, a także sygnały o nadmiernej płaczliwości dziewczynki. Asystentka nie nabrała też żadnych podejrzeń, gdy po powstaniu jednego z urazów u dziecka, partner Lucyny K. nagle wyprowadził się do swojej matki.

- To były oczywiste sygnały, które powinny skłonić asystentkę do natychmiastowego działania. Na podstawie tych notatek, asystentka powinna niezwłocznie zawiadomić wszystkie, zainteresowane sprawą organy – podkreśla burmistrz Kłodzka.

Policja: Nikt nie sugerował problemu

W styczniu 2019 roku Hania miała złamany nos. Lucyna K. była z nią u lekarza. Z informacji, jakie otrzymaliśmy z przychodni wynika, że pediatra zadzwoniła do jednego z policjantów i zgłosiła podejrzenie stosowania przemocy wobec dziewczynki.

- Lekarka zdała relację z wizyty i przekazała informację o swoich obawach – mówi nasz informator.

Sprawa trafiła wtedy do dzielnicowego. Policja twierdzi jednak, że relacja lekarki była inna.

- Dostaliśmy prośbę o sprawdzenie sytuacji rodzinnej, w związku z wątpliwościami dotyczącymi procesu wychowania i opieki rodzicielskiej. Na miejsce udał się dzielnicowy, który porozmawiał z matką dziecka. Kobieta pokazała mu dokumentację medyczną, potwierdzającą wizytę po uderzeniu się dziecka. Dzielnicowy rozmawiał też z sąsiadami rodziny. Nikt nie sugerował, że są jakiekolwiek symptomy świadczące o tym, że w tym domu jest przemoc – przekonuje Kamil Rynkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Lekarka badająca Hanię nie została przesłuchana przez policjantów. Nikt nie zapoznał się też z dokumentacją, którą sporządziła. Dopiero teraz, w ramach śledztwa, prokuratura zabezpieczyła wszystkie dokumenty medyczne dziewczynki, także z innych placówek.

- Dziecko było dwukrotnie przyjmowane, w dwóch różnych szpitalach na terenie Wrocławia oraz na pogotowiu. Na tym etapie śledztwa nie chcę mówić o okolicznościach – mówi prokurator Tomasz Orepuk.

Czy mogą spać spokojnie?

Jedną z nielicznych osób, które próbowały pomóc małej Hani, była pani Aneta. Mieszkała w tej samej kamienicy co rodzina Hani. Słyszała krzyki dziecka, dlatego zawiadomiła policję.

- Dzwoniłam i mówiłam, że za ścianą dziecko płacze tak, że ani ja, ani córka nie możemy tego wytrzymać – opowiada.

Kuratorka nie przyznała się do winy. Asystentka rodziny przebywa obecnie na zwolnieniu. Natomiast dyrektorka ośrodka pomocy społecznej zwolniła się z pracy. Prokuratura nadal prowadzi śledztwo.

Nie wyklucza przedstawienia zarzutów kolejnym osobom.

- Zastanawiam się, czy oni mogą spokojnie spać. Pani dyrektor, asystent rodziny i reszta osób, które sprawowały opiekę nad Hanią. Wszyscy udawali, że jest w porządku – mówi pani Aneta.

- Zawiodły wszystkie instytucje. Wszyscy zawiedliśmy w tej sytuacji – przyznaje burmistrz Michał Piszko.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Jest nowy prezes w Azotach Puławy

Jest nowy prezes w Azotach Puławy

Do wykonywania obowiązków prezesa Zarządu Grupy Azoty Puławy został delegowany już w kwietniu. Od jutra, zgodnie z dzisiejszą decyzją Rady Nadzorczej Hubert Kamola będzie oficjalnie zajmował to stanowisko. Został powołany na 3-letnią kadencję,

Pierwsza decyzja nowego burmistrza. Jego ludzie mają wpływy również w powiecie

Pierwsza decyzja nowego burmistrza. Jego ludzie mają wpływy również w powiecie

Jest pierwsza decyzja nowego burmistrza Radzynia Podlaskiego. Ogłosił ją tuż po oficjalnym zaprzysiężeniu.

Mieli odsunąć PiS od władzy, a zagłosowali ramię w ramię. Wiemy, ile zarobi nowy burmistrz
Zdjęcia
galeria

Mieli odsunąć PiS od władzy, a zagłosowali ramię w ramię. Wiemy, ile zarobi nowy burmistrz

To obrzydliwy skandal – tak o porozumieniu radnych Platformy Obywatelskiej z klubem nowego burmistrza Świdnika Marcina Dmowskiego mówi Mariusz Wilk z Polski 2050 Szymona Hołowni. To ugrupowanie w wyborach startowało wraz z PO pod szyldem Koalicji 15 Października po to, by odsunąć PiS od władzy w mieście i powiecie. PO za poparcie Dmowskiego w Radzie Miasta już otrzymało funkcję wiceprzewodniczącego dla Roberta Syryjczyka. To jeszcze nie koniec, bo ma dostać także stołek wiceburmistrza!

Eurowizja 2024. Luna walczy o finał dla Polski. Liczą się głosy widzów
film

Eurowizja 2024. Luna walczy o finał dla Polski. Liczą się głosy widzów

Luna, jako reprezentantka Polski, a poza nią wokaliści z Chorwacji, Cypru, Irlandii, Litwy, Serbii, Ukrainy, Australii, Azerbejdżanu, Finlandii, Islandii, Luksemburga, Mołdawii, Portugalii i Słowenii będą dzisiaj wieczorem walczyć o wejście do finału tegorocznej Eurowizji.

Noc z muzyką Queen w Radiu Lublin
11 maja 2024, 20:00

Noc z muzyką Queen w Radiu Lublin

W sobotę (11 maja) w lubelskim Studio im. Budki Suflera zostanie złożony muzyczny hołd dla wyjątkowego zespołu. „A Night At The Radio” to koncert w wykonaniu Queen Band, jednego z najciekawszych tribute bandów tej legendarnej formacji.

Motocyklista wylądował w rowie. Zachciało mu się jazdy bez uprawnień

Motocyklista wylądował w rowie. Zachciało mu się jazdy bez uprawnień

To mogło naprawdę skończyć się tragicznie. Na szczęście życiu 35-latka, który jadąc motocyklem wpadł do rowu, nic nie zagraża. Ale konsekwencje mieszkaniec Warszawy i tak poniesie.

Majowa edycja "Sceny Ad Hoc" w Chatce Żaka
8 maja 2024, 19:00

Majowa edycja "Sceny Ad Hoc" w Chatce Żaka

Już jutro kolejna odsłona „Sceny Ad Hoc” w lubelskiej Chatce Żaka. Na scenie zobaczymy młodych, lubelskich artystów.

Krzysztof Staruch objął Kraśnik

Krzysztof Staruch objął Kraśnik

Na inauguracyjnej sesji Rady Miasta Kraśnik IX kadencji radni oraz nowy burmistrz Krzysztof Staruch złożyli ślubowania. Przewodniczącym został wybrany Jarosław Jamróz, a jego zastępcami Piotr Janczarek i Zbigniew Bartysiak.

Kolejni zawodnicy pożegnali się z Azotami Puławy, jest też nowy trener

Kolejni zawodnicy pożegnali się z Azotami Puławy, jest też nowy trener

Azoty Puławy straciły głównego sponsora, a to spowodowało, że przyszłość klubu stoi pod dużym znakiem zapytania. We wtorek działacze poinformowali o zmianach, które zaszły ostatnio w drużynie. Wiadomo, że Siergiej Bebeszko nie jest już trenerem zespołu. Jego miejsce w roli szkoleniowca zajął Patryk Kuchczyński. Z drużyny oficjalnie odeszło też kilku zawodników.

Bartosz Jaworski i Bartosz Bańbor poprowadzili Motor Lublin do pierwszego zwycięstwa w Ekstralidze U24

Bartosz Jaworski i Bartosz Bańbor poprowadzili Motor Lublin do pierwszego zwycięstwa w Ekstralidze U24

Trzeci mecz i pierwsza wygrana Motoru w Ekstralidze U24. Lubelskie „Koziołki” we wtorkowy wieczór pokonały w Krośnie tamtejsze Orlen Cellfast Wilki 46:44. Drużynę do sukcesu poprowadzili Bartoszowie: Jawroski i Bańbor. Ten pierwszy zapisał na swoim koncie komplet 15 punktów. Drugi dorzucił 12.

Polski mają już za sobą. Puławscy maturzyści w dobrych nastrojach
galeria

Polski mają już za sobą. Puławscy maturzyści w dobrych nastrojach

Dzisiaj rano absolwenci szkół średnich przystąpili do egzaminu pisemnego z języka polskiego. Większość uczniów, z którymi rozmawialiśmy wybrała temat dotyczący buntu i jego konsekwencji dla człowieka. Drugim tematem było pytanie o relacje. Nastroje - na razie bardzo dobre.

Wypadek pijanego motorowerzysty. Miał szczęście, że nic poważnego mu się nie stało

Wypadek pijanego motorowerzysty. Miał szczęście, że nic poważnego mu się nie stało

Pił, więc jechać nie powinien. Ale zrobił to. Ta przejażdżka dla motorowerzysty zakończyła się wypadkiem.

Najdłuższy stół świata stanął w Lublinie i połączył się z... Wilnem

Najdłuższy stół świata stanął w Lublinie i połączył się z... Wilnem

To było wyjątkowe spotkanie. Dzisiaj przedstawiciele Lublina i Wilna mieli okazję zasiąść przy wspólnym stole, ustawionym i zastawionym przed portalem na Placu Litewskim.

To mógł być fatalny weekend na zalewem. Ale policjanci pomogli
galeria

To mógł być fatalny weekend na zalewem. Ale policjanci pomogli

Młodzi, grzeczni i uczynni - tak o policjantach z posterunku nad Zalewem Zemborzyckim napisał do komendanta obywatel, któremu mundurowi pełniący służbę nad wodą bardzo pomogli w trakcie minionego weekendu.

Łosie błąkały się po mieście. Tragiczny finał na ogrodzeniach

Łosie błąkały się po mieście. Tragiczny finał na ogrodzeniach

Po Białej Podlaskiej od kilku dni błąkały się trzy łosie. Niestety, ich miejska przygoda zakończyła się tragicznie.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium