Smutna wiadomość nadeszła z Waszyngtonu. W wieku 69 lat zmarł profesor Michael Mieczysław Szporer, wykładowca nauk politycznych i dziennikarstwa University of Maryland. Wykładał też na UMCS.
Pochodził z warszawskiej rodziny inteligenckiej. Jego oboje rodzice przeżyli sowieckie łagry i obozy hitlerowskie. Jego ojciec, za namową swego przyjaciela znanego dyplomaty Adama Rapackiego, wstąpił do służby zagranicznej. Pracował w latach 60. w polskiej ambasadzie w Waszyngtonie.
Po otwartym proteście przeciwko polityce PRL wystąpił z MSZ i zwrócił się o azyl polityczny w USA. Władza komunistyczna odpowiedziała skazaniem go na karę śmierci za zdradę narodową.
Po pozostaniu w Ameryce, Michael Szporer ukończył w Nowym Jorku szkołę średnią i Hunter College. Następnie studia z literatury na Indiana University i podjął pracę nauczyciela akademickiego. Tam też na początku 1980 roku obronił doktorat.
Następnie, dzięki stypendium Fundacji Fulbrighta, został wykładowcą literatury amerykańskiej na paryskiej Sorbonie. Pracował także na uniwersytecie w Belgradzie, gdzie oprócz wkładów zajmował się przekładami na angielski poezji macedońskiej.
Przygotował jej antologię w języku angielskim. Następnie wykładał na uniwersytecie w Wilnie. Był świadkiem rozpadu imperium sowieckiego i walk o niepodległość na Litwie. Przyjaźnił się z liderami litewskiej opozycji, w tym Vitautasem Landsbergisem. Napisał wówczas powieść „Ksiądz z Kowna”, świadectwo tamtego czasu.
Od początku ruchu solidarnościowego w Polsce pozostawał związany z jego przywódcami reprezentującymi często zantagonizowane ze sobą opcje i wizje. Urodzonemu w lutym 1982 roku synowi nadał imię Lech w geście solidarności z internowanym przywódcą „Solidarności” Lechem Wałęsą.
Kolejnym etapem kariery akademickiej Michaela Szporera stał się Ohio State University. Następnie otrzymał ofertę pracy naukowo-badawczej w Bibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych i na University of Maryland.
Na prośbę kolejnego lidera ruchu związkowego, Mariana Krzaklewskiego, został ekspertem i reprezentantem NSZZ „Solidarność” w USA. Odpowiedzialnym m.in. za newralgiczne relacje z amerykańską centralą związkową AFL-CIO.
W Waszyngtonie Michael Szporer pozostawał pod wielkim wpływem profesora Jana Karskiego, którego uważał za swego mentora. Pod jego wpływem rozpoczął pracę na dziełem swego życia – monografią „Solidarność”, pokazującą historię narodzin tego ruchu i jego dalsze losy.
Książka jest zbiorem rozmów z czołowymi postaciami polskiej bezkrwawej rewolucji solidarnościowej, często potem ze sobą skonfliktowanymi, m.in. Lechem Wałęsą, Tadeuszem Mazowieckim, Jackiem Kuroniem, ale także Anną Walentynowicz, Andrzejem Gwiazdą, Krzysztofem Wyszkowskim czy Jackiem Merklem i Bogdanem Lisem.
Po ukazaniu się w USA, książka miała kilka wydań i jest podstawowym źródłem wiedzy o polskiej „Solidarności”. Jest dostępna we wszystkich najważniejszych bibliotekach publicznych i akademickich.
Innym rozdziałem aktywności publicznej profesora Szporera była amerykańska Rada i Fundacja Ofiar Komunizmu, zajmująca się dokumentowaniem historii prześladowań komunistycznych. Z jej inicjatywy w Waszyngtonie powstał pomnik ofiar komunizmu, który odsłaniał prezydent George W. Bush.
Po śmierci Jana Karskiego, Michael Szporer został członkiem Towarzystwa Jana Karskiego i jego reprezentantem w Waszyngtonie. W tej pozycji był najwierniejszym strażnikiem pamięci bohatera polsko-amerykańsko-żydowskiego. Zdecydowanie protestując przeciwko wszelkim próbom deprecjonowania pośmiertnie godności Jana Karskiego oraz instrumentalnym wykorzystywaniem i poniżaniem jego imienia oraz ignorowaniem i znieważaniem rodziny Kozielewskich, której najwybitniejszym przedstawicielem był Karski.
Profesor Michael Szporer do końca prowadził zajęcia akademickie na swojej uczelni. Jego studentami było wielu pracowników administracji rządowej i wojskowej. W systemie online uczestniczyli w nich m.in. oficerowie walczący w Afganistanie i Iraku. Niekiedy sesje łączności przerywane były ostrzałem wroga czy koniecznością ewakuacji w bezpieczniejsze miejsce.
Michael Szporer wykładał także, jako visiting professor na Wydziale Politologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Okazjonalnie także na wielu innych polskich uczelniach.
Był uważnym i mądrym komentatorem polskiego życia politycznego. Zdecydowana większość jego prognoz się sprawdzała. M.in. w głośnym wywiadzie „Syndrom późnego Gierka” trafnie zdiagnozował nadchodzący kryzys w Platformie Obywatelskiej, przewidując utratę przez nią władzy w związku z dramatycznym oderwaniem się od rzeczywistości politycznej i elektoratu.
Krytykował również polską politykę ostatnich lat wobec Stanów Zjednoczonych. Także jej praktykę dyplomatyczną wyrażającą się w kierowaniu do Waszyngtonu, jako ambasadorów, osób przypadkowych, bez dogłębnej znajomości realiów Ameryki.
W końcu maja br. profesor Michael Szporer miał się udać do Polski, by dzielić się swoimi doświadczeniami. Już nie zdążył.
Odszedł człowiek bez wątpliwości – wybitny. Świetny naukowiec, błyskotliwy analityk, nieustający w przekonaniu, że najlepszą forma prowadzenia polityki jest dialog. Wielki Polak i Amerykanin w jednym. Będzie go brakować.
Zgodnie z Jego wolą, Michael Szporer zostanie pochowany w rodzinnym grobowcu w Legionowie pod Warszawą, u boku swojej matki.