W Gdańsku w ciągu 14 godzin spadło około 160 litrów wody na metr kwadratowy. - Tragicznie było, bo temu deszczowi nie było końca - mówi jedna z mieszkanek miasta.
Taka ilość deszczu to dwumiesięczna norma dla tego regionu. Na ulicach w niektórych miejscach woda sięgała kolan, podtopionych zostało wiele piwnic, a komunikacja tramwajowa była przez pewien czas całkowicie sparaliżowana.
- To samo było 15 lat temu. Nie zrobiono nic, żeby zabezpieczyć się przed czymś takim. To jest żałosne - mówi inny mieszkaniec Trójmiasta. - To była masakra. Tapczany, śmietniki na ulicy, wszystko zalane. Ale to standard, przecież to nie pierwszy raz - mówi mieszkanka Gdańska.