Od czasu do czasu nachodzi mnie nieodparta chęć na ormiański kebab. Nazywany także szisz kebabem, zostaje upieczony na żywym ogniu, zdjęty z patyka i zawinięty w cieniutki placek lawasz. Wraz z rozmaitymi dodatkami; najczęściej marynowanymi warzywami. Taki kebab, zrobiony ze świeżego mięsa, które miele się z cebulą, nijak nie przypomina kebabu, który znamy z licznych miejsc w Lublinie.
Po naukę udaliśmy się do ormiańskiego baru Anuszik, gdzie Gagik Melkonyan piecze kebaby w piecu opalanym drewnem. – Najważniejsze jest dobre gatunkowo mięso, które musi być świeże. Najlepiej zmielić dwa rodzaje mięsa: wieprzowe i wołowe. Należy także zaopatrzyć się w drewniane szpadki, które oblepimy mięsem. Wcześniej dobrze jest przygotować sobie placki lawasz, które upieczecie na patelni bez oleju – mówi Melkonyan.
Zaczynamy od placków lawasz, w oryginale wypiekanych w specjalnych piecach.
Składniki: 3 szklanki mąki pszennej,1 łyżeczka soli, 1 szklanka ciepłej wody.
Wykonanie: mąkę wymieszać z solą, dodać ciepłą wodę. Wyrobić gładkie ciasto, podsypując w razie potrzeby mąką. Przełożyć do ogrzanej miski wysmarowanej olejem. Podzielić na części, wałkować na bardzo cienkie placuszki. Piec z obu stron na suchej patelni, aż na powierzchni placków pojawią się podpieczone pęcherzyki.
I robimy kebaby. – Odradzam kupowanie zmielonego mięsa. Najlepiej, gdy wybierzecie najlepsze porcje w sklepie i zmielicie je w domu – tłumaczy Gagik Melkonyan.
Składniki: 50 dag wieprzowiny, 50 dag wołowiny, 25 dag cebuli, sól, pieprz.
Wykonanie: mięso pokroić w kostkę, wymieszać z solą i pieprzem, odstawić na 3 godziny. Zmielić, odczekać 10 minut, powtórnie zmielić z cebulą pokrojoną w kostkę. Dokładnie wyrobić. Nakładać na szpadki, formując kebaby. Piec 10 minut na patelni grillowej. Na blacie układamy lawasz, z brzegu dwa kebaby. Zwijamy z ciastem dokładając plastry ostrych pikli. W miseczkach podajemy ostre sosy.
W barze Anuszik wszystkie potrawy spowija wonny zapach dymu. Gotowe lawasze podpieka się na żywym ogniu. Kebaby pieką się, puszczają soki, pachną. Kiedy na stole wylądował ormiański kebab z miseczką piekielnie ostrego sosu oraz talerzem marynowanych na ostro warzyw, zaczęła się uczta. Już sam lawasz jest pyszny, a z sosem smakuje wyśmienicie. Ale soczyste mięso kebaba skryte w ormiańskim placku, było wyjątkowo smaczne. Właściciel nie ukrywa, że doprawia mięso suszonymi ziołami sprowadzanymi z Armenii. Najważniejsze jest fioletowe oregano i osobliwy majeranek.
Co jeszcze po ormiańsku?
Do kebabów warto zrobić sobie słynną ormiańską pastę, zwaną adżabsandał. Co potrzebujemy? Ulubione warzywa. Na pewno 1 bakłażan, 2 pomidory, 2 papryki, cebulę, natkę pietruszki, czosnek, sól, pieprz.
Co dalej? – Bakłażana, pomidory, paprykę i cebulę kroimy w plastry i obsmażamy na oleju. Następnie w garnku układamy pomidory, posypujemy natką i czosnkiem, układamy kolejne warzywa. Dodajemy sól i pieprz, dusimy na wolnym ogniu, aż zawartość garnka zmniejszy się o połowę – mówi Melkonyan.
Podajemy z kebababami, samymi plackami lawasz lub naszym chlebem.