Kolejny emeryt z okolic miasta odpowie przed sądem za pedofilię. Henryk K. miał przez lata molestować spokrewnioną z nim dziewczynkę. Możliwe, że to nie jedyna ofiara mężczyzny
Akt oskarżenia przeciwko 69-latkowi trafił do Sądu Rejonowego Lublin-Wschód. Śledczy zarzucili Henrykowi K., że przynajmniej pięć razy napastował seksualnie dziewczynkę. Miało do tego dochodzić latach 2010–2014.
Henryk K. mieszkał na wsi, niedaleko Łęcznej. Pokrzywdzona w sprawie jest jego daleką krewną. Wraz z rodziną regularnie odwiedzała Henryka K. Latem do domu 69-latka przyjeżdżała również jego wnuczka. Obie dziewczynki spędzały w ten sposób wakacje.
Z ustaleń śledczych wynika, że kiedy w domu nie było innych dorosłych, Henryk K. molestował dziewczynkę. Obmacywał ją i masował jej krocze. Dziecko miało wówczas niewiele ponad 6 lat. Śledczy nie wykluczają, że Henryk K. wykorzystywał seksualnie również swoją wnuczkę. Ten wątek został wyłączony do odrębnego postępowania.
Sprawa wyszła na jaw po tym, jak nastolatka zwierzyła się mamie. Opowiedziała, co działo się w domu Henryka K. Rodzice poszli z dziewczynką do psychologa. Po rozmowie ze specjalistą powiadomiono prokuraturę.
Podczas śledztwa Henryk K. nie przyznał się do winy. Zaprzeczał, by kiedykolwiek napastował dzieci. Początkowo twierdził, iż oskarżenia pod jego adresem to kłamstwo. Sugerował, że może za nimi stać rodzinny konflikt o majątek. Ostatecznie odmówił składania dalszych wyjaśnień. Henrykowi K. grozi do 12 lat więzienia.
Z podobną karą musi się liczyć Włodzimierz Ł. – emeryt z Łęcznej również oskarżony o pedofilię. Mężczyzna odpowie za gwałty i molestowanie seksualne swojej wnuczki. Miało do tego dochodzić w latach 1998–2003. Mężczyzna został zatrzymany w sierpniu tego roku. To skutek zeznań, jakie złożyła jego wnuczka, dorosła już kobieta.
Dopiero teraz zdobyła się na spotkanie z prokuratorem. Śledczy ustali, że 67-letni dziś mężczyzna w przeszłości napastował nie tylko swoją wnuczkę. Miał również molestować jej koleżankę oraz własną córkę. Kobiety potwierdziły te informacje. W tym przypadku jednak Włodzimierz Ł. nie doczeka się kary z uwagi na przedawnienie.
Z akt sprawy wynika, że pedofilskie skłonności „dziadka” były rodzinną tajemnicą. Obecnie mężczyzna jest pod dozorem policji. Ma zakaz zbliżania się do swojej wnuczki oraz dzieci w wieku poniżej 15 lat.