Górnik Łęczna utrzymał się w T-Mobile Ekstraklasie, ale nie może być pewien swojej przyszłości. Kopalnia Lubelski Węgiel Bogdanka rozważa wycofanie ze strategicznego sponsorowania klubu.
Minęła 22 minuta piątkowego spotkania Górnika Łęczna z GKS Bełchatów, gdy Shpetim Hasani wykorzystał podanie Fedora Cernycha i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Półtorej godziny później rozbrzmiał ostatni gwizdek sędziego i jasne stało się, że łęcznianie utrzymali się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Piłkarze, trenerzy i kibice na trybunach rozpoczęli wspólną fetę. Świętowali długo, ale już wkrótce humory mogą im się popsuć. Wszystko przez problemy głównego sponsora, Lubelskiego Węgla Bogdanka, który nie wyklucza wycofania się z dalszego wspierania klubu.
Kłopoty spółki – zdaniem jej szefostwa – wynikają m.in. z nieuczciwych działań Kampanii Węglowej, która miałaby sprzedawać węgiel poniżej kosztów wydobycia, naruszając w ten sposób przepisy dotyczące ochrony konkurencji. W tej sytuacji Bogdanka może być zmuszona do ograniczenia produkcji, a w konsekwencji redukcji zatrudnienia. Ratunkiem dla przewidzianych do zwolnienia górników może być ograniczenie wydatków na sponsoring.
– Możemy mieć obawy, jeśli chodzi o sytuację w górnictwie. Dlatego na ten moment nie mogę zagwarantować, że będziemy wspierali Górnika Łęczna jako strategiczny sponsor także w 2016 roku – nie ukrywa Zbigniew Stopa, prezes LW Bogdanka. – Rozważamy różne scenariusze. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie rada nadzorcza kopalni, która określi strategię sponsoringową na kolejne lata – dodaje.
Aktualna umowa między klubem a kopalnią jest ważna do końca bieżącego roku. To oznacza sześć miesięcy spokoju dla działaczy łęczyńskiego klubu. Ale tylko pozornie, bo biorąc pod uwagę wszystkie możliwe scenariusze, prezes Artur Kapelko i pomagająca mu Joanna Matejak powinni wykorzystać ten czas, żeby zabezpieczyć finansową przyszłość klubu. Same pieniądze od telewizji sponsorującej rozgrywki, choć stanowią znaczący procent wpływów do budżetu (4,4 mln zł gwarantowane plus premia za miejsce w obecnym sezonie, 5,6 mln zł gwarantowane plus premia w przyszłym), na pewno nie wystarczą.
Wsparcie z Bogdanki jest porównywalne z wpływami z telewizji.– Nam, kibicom zielono-czarnych pozostaje tylko nadzieja, że sytuacja na rynku górniczym unormuje się i wybór pomiędzy zwalnianiem pracowników a ograniczeniem finansowania klubu, nie będzie konieczny – mówią fani Górnika.