19 maja o godz. 21.30 w TVN będzie premiera „Kuchennych rewolucji” z Lubartowa. Tym razem „pod nóż” Magdy Gessler trafiła restauracja „Phúc Phúc”, dawniej „Ognisty Smok”
Nie było łatwo, ale obeszło się bez rzucania mięsem po kuchni – twierdzi Michał Ściborski, właściciel lubartowskiej restauracji. Magda Gessler przeprowadziła tam „Kuchenne rewolucje” na początku kwietnia. Bar "Ognisty Smok" zmieniła w restaurację "Phúc Phúc".
– W poprzednim wydaniu bar nie przynosił strat, ale nie było też i zysków. Jak to mówią, za dużo, żeby umrzeć, za mało, aby żyć. Postanowiłem coś zrobić i poprosiłem o pomoc panią Magdę Gessler – mówi Ściborski.
Pierwszy kontakt kulinarnej celebrytki z barem w Lubartowie nie zakończył się frontalną krytyką. Znana restauratorka skrytykowała zbyt szeroką kartę i surówki. – Rzeczywiście w karcie były dania z kuchni wietnamskiej, ale też kebab i smażone skrzydełka. Według Magdy Gessler, to było za dużo – dodaje właściciel.
Słynna restauratorka nie miała problemu z wyborem profilu lubartowskiej restauracji. W kuchni rządzi szef Nguyen Van Bin, rodowity Wietnamczyk. Przez cztery dni Magda Gessler zmieniała „Ognistego Smoka” w restaurację „Phúc Phúc”, rewolucjonizując nie tylko menu, ale także wystrój lokalu.
– Nowa nazwa oznacza po wietnamsku szczęście i fortunę – dodaje właściciel. Z karty zniknął kebab i smażone skrzydełka, a w ich miejsce pojawiła się tradycyjna wietnamska zupa Pho i szereg azjatyckich specjałów, z sajgonkami i smażonym ryżem na czele.
– Przez kilka pierwszych dni po rewolucjach przeżywaliśmy prawdziwe oblężenie. Teraz ruch jest bardzo duży. Rewolucje odmieniły moją restaurację – dodaje właściciel. – Po wizycie pani Gessler 90-proc. smakoszy jest zadowolonych z naszej nowej kuchni. Pozostałe 10 proc. wolało menu „Ognistego smoka”. Na zupę i inne wietnamskie przysmaki wielu ludzi specjalnie fatyguje się z Lublina – zapewnia Ściborski. Wizyta kontrolna kulinarnej celebrytki miała miejsce 18 kwietnia. – Wszystko było ok. Nasz kucharz trzyma smak – dodał Ściborski.