Lubelskie: Dzisiaj otwierają jeden z ośrodków narciarskich. Właściciel prosi o wsparcie policji

Zakaz działania stoków narciarskich początkowo miał obowiązywac do końca ferii, czyli do 17 stycznia. Niedawno termin ten wydłużono do końca miesiąca.

- Otwieramy w piątek o godz. 14. To nie jest forma protestu czy wyraz niezgody z obowiązującymi przepisami. Ja prawa przestrzegam! - podkreśla Piotr Rzetelski, właściciel NARTRAJ-u. - Po przeprowadzeniu razem z naszymi prawnikami dokładnej analizy obowiązujących zakazów, przepisów i definicji okazało się, że otwarte nie mogą być stoki narciarskie. My nie jesteśmy stokiem tylko ośrodkiem narciarskim. Działamy więc zgodnie z prawem.

Właściciel NARTRAJ podkreśla, że szanując przepisy prawa, w jego ośrodku nie będzie funkcjonowała wypożyczalnia sprzętu sportowego, co jest zakazane.

Rzetelski nie boi sie, że ośrodek będzie kontrolowany przez policję lub sanepid. Przygotował już dokumenty, które powinny być wystarczające do sporządzenia notatek z takich kontroli. Co więcej, liczy na stałą obecność funkcjonariuszy.

- Właśnie jadę do Komendy Powiatowej Policji w Janowie Lubelskim złożyć zawiadomienie o tym, że otwieram ośrodek. Składam wniosek z prośbą o stałą obecność policjantów podczas otwarcia. Chcemy, żeby egzekwowali oni obowiązek zachowania dystansu oraz zakrywania ust i nosa. My takich uprawnień nie mamy - podkreśla. - Zwrócę się też do sanepidu, żeby w miarę swoich możliwości, wspierał nas. Liczę na kontrolę i dodatkowe zalecenia, żebyśmy mogli działać jak najbardziej bezpiecznie. Nie boję się, że do nas przyjadą tylko oczekuję, że będą nas wspierać.

Rzetelski nie ma wątpliwości, że nie zawiodą też narciarze.

- Ale miałem kilka telefonów. Ludzie dzwonią z pytaniem, czy mogą legalnie jeździć na nartach. Boją się, że zostaną ukarani mandatem - przyznaje właściciel NARTRAJ. - Odpowiadam, że w Polsce nie ma zakazu jazdy na nartach. Jest tylko zakaz funkcjonowania stoków narciarskich.