Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(fot. Krzysztof Mazur)
To już pewne – przy drogach stanie więcej fotoradarów. W planach jest zakup 358 nowych urządzeń rejestrujących wykroczenia kierowców. W Lubelskiem od stycznia do końca września 30 fotoradarów zrobiło ponad 31 tys. zdjęć.
Jak skuteczne są fotoradary naszym regionie?
– W ciągu trzech kwartałów tego roku przy pomocy 30 fotoradarów zarejestrowano 31,2 tys. naruszeń. Najwięcej w Starej Dąbi, bo aż 3,5 tys. – informuje Wojciech Król z Wydziału Prasowego Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym Głównej Inspekcji Transportu Drogowego (CANARD GITD), czyli instytucji odpowiedzialnej za fotoradary. Tylko od lipca do końca września urządzenia zamontowane w naszym województwie zarejestrowały 8,2 tys. naruszeń. Najwięcej „ustrzelił” fotoradar w Kolonii Rudnik – 1100.
Obecnie w całym kraju w systemie działa 431 fotoradarów i 30 urządzeń do odcinkowego pomiaru prędkości. Do tego trzeba dorzucić 20 skrzyżowań monitorowanych przez sygnalizatory przejazdu na czerwonym świetle.
Na tym nie koniec. CANARD rusza z kolejnymi zakupami urządzeń pomiarowych.
– Przewidziano zakup 358 nowych urządzeń rejestrujących. 111 z nich zostanie zainstalowane w nowych lokalizacjach. Będą to fotoradary stacjonarne i mobilne, odcinkowe pomiary prędkości i rejestratory przejazdu na czerwonym świetle – również na przejazdach kolejowych – usłyszeliśmy w biurze prasowym CANARD.
247 nowych urządzeń zastąpi te najstarsze i wyeksploatowane. Zakupy nowego sprzętu pochłoną 162 mln zł, z czego 137,7 mln zł to dofinansowanie UE.
Poza aspektem bezpieczeństwa to także niezwykle opłacalny interes dla Skarbu Państwa. Tylko jeden nowy fotoradar, wart 250 tys. zł, ustawiony na jednym ze skrzyżowań w centrum Warszawy nastrzelał zdjęć na kwotę 750 tys. zł.
Jest też i druga strona medalu. Nadmierna prędkość jest jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych. W ubiegłym roku w wypadkach drogowych zginęło 2831 osób. Roczne koszty społeczne takich zdarzeń sięgają blisko 50 miliardów złotych. Polska przoduje też w niechlubnych statystykach. Jest czwartym od końca europejskim krajem z największą liczbą zabitych na drogach na milion mieszkańców.
Instalacje urządzeń w nowych lokalizacjach powinny rozpocząć się najwcześniej jesienią 2020 r. Nieco później zostaną wymienione wysłużone sprzęty na nowe – w III kwartale 2021 r.
