Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(Archiwum)
Do 11 września szkoły podstawowe mogą jeszcze zgłaszać się do programu "Owoce w szkole”. Jego celem jest zmiana nawyków żywieniowych dzieci. W Lubelskiem z roku na rok w programie bierze udział coraz więcej szkół. Owocowe i warzywa dostaje w sumie ponad 46 tys. dzieci z naszego regionu.
Unijny program, który ruszył w roku szkolnym 2009/2010 skierowany jest do uczniów klas I–III. Dzieci dostają bezpłatnie kilka razy w tygodniu porcje owoców i warzyw, które jedzą w szkole. To m.in. jabłka, gruszki, truskawki, marchewka, słodka papryka i soki.
– W roku szkolnym 2011/2012 w programie brało udział ok. 700 szkół (na 1036 – red.) – informuje Andrzej Romańczuk, dyr. Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego w Lublinie. – W drugim semestrze dostarczaliśmy produkty do ok. 500 szkół. W większych miastach praktycznie w każdej szkole funkcjonuje ten program. Biorą w nim też udział niektóre wiejskie placówki.
W ub. roku szkolnym dzieci w województwie jadły owoce i warzywa dwa razy w tygodniu przez 10 tygodni w semestrze. – Myślę, że w tym roku będzie to wyglądać podobnie – przewiduje Romańczuk.
– W roku szkolnym 2011/2012 w programie brało udział ok. 700 szkół (na 1036 – red.) – informuje Andrzej Romańczuk, dyr. Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego w Lublinie. – W drugim semestrze dostarczaliśmy produkty do ok. 500 szkół. W większych miastach praktycznie w każdej szkole funkcjonuje ten program. Biorą w nim też udział niektóre wiejskie placówki.
W ub. roku szkolnym dzieci w województwie jadły owoce i warzywa dwa razy w tygodniu przez 10 tygodni w semestrze. – Myślę, że w tym roku będzie to wyglądać podobnie – przewiduje Romańczuk.
