Szpitale powiatowe nie chcą być traktowane jak lecznice drugiej kategorii. Zrzeszają się w obronie swoich interesów. W ubiegłym tygodniu powstał Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych. Przystąpiły do niego również lecznice z województwa lubelskiego.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Dotychczas szpitale powiatowe nie miały ogólnopolskiej reprezentacji, nie mogły wyrażać swoich opinii np. w komisjach senackich czy sejmowych – mówi Piotr Krawiec, dyrektor szpitala w Biłgoraju i przewodniczący Konwentu Szpitali Powiatowych Województwa Lubelskiego.
Dyrektorzy powiatowych szpitali nie chcą, żeby ich lecznice były spychane na margines. – Mamy sygnały, że koordynatorem wszelkich działań medycznych na terenie powiatu mają być lekarze rodzinni i to oni będą np. decydować czy ktoś powinien być hospitalizowany czy nie – mówi Krawiec. – A dotychczas taką rolę pełniły właśnie szpitale powiatowe. Działamy 24 godziny na dobę, a lekarze rodzinni pracują do godz. 18. Jak więc mają brać na siebie taką odpowiedzialność za pacjenta?
– Ministerstwo stawia na leczenie specjalistyczne, w związku z czym szpitale powiatowe będę niedługo traktowane jak lecznice drugiej kategorii. Nie możemy na to pozwolić ze względu na naszych pacjentów, ale również personel. Nasz szpital jest drugim pod względem wielkości zakładem pracy w powiecie, pracuje tu ponad 700 osób – mówi Marek Kos, dyrektor szpitala w Kraśniku. – Naszym celem jest utrzymanie szpitali przynajmniej na takim jak teraz poziomie. Nie zgodzimy się na redukcję oddziałów i pogorszenie sytuacji finansowej, która i tak jest już trudna.
Jak podkreślają dyrektorzy powiatowych szpitali, to właśnie do ich placówek trafia statystycznie najwięcej pacjentów. – To do nas najpierw przyjdzie pacjent, a nie do specjalistycznej kliniki. My możemy go tam odesłać, jeśli stwierdzimy, że wymaga specjalistycznej hospitalizacji – tłumaczy Krawiec. – Jest też spory problem z wyceną świadczeń. Punkt kontraktowy nie zmienił się od 6 lat i wynosi 52 zł mimo że wszystko drożeje. Jak przy takiej wycenie punktowej ma się utrzymać oddział, który działa 24 godziny na dobę. W związku z tym trzeba rozważyć np. wprowadzenie ryczałtu za całodobową gotowość do działania.
Dodaje, że poza kwestiami finansowymi powiatowe lecznice mają ogromny problem z brakiem specjalistów, bo większość lekarzy wybiera rezydenturę w dużych ośrodkach.