Dzisiaj sąd ma ogłosić wyrok w sprawie lekarki ze szpitala przy al. Kraśnickiej. Elżbieta Ł.-K. odpowiada za narażenie życia małej pacjentki. 6-letnia Ola zmarła
Do tragedii doszło w grudniu 2011 roku. Do szpitala przy al. Kraśnickiej trafiła wówczas 6-letnia Ola, u której zdiagnozowano zapalenie płuc. Dziewczynka została przyjęta na oddział pediatryczny. Po kilku godzinach jej stan drastycznie się pogorszył, trzeba było ją reanimować. Następnie zaintubowana pacjentka została przewieziona do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. Tamtejszym lekarzom nie udało się jej uratować.
Sprawą zajęła się prokuratura. Śledczy doszli do wniosku, że do śmierci małej pacjentki przyczyniły się zaniedbania popełnione przez lekarkę ze szpitala wojewódzkiego przy al. Kraśnickiej. Prokuratura zarzuciła Elżbiecie Ł.-K. nieumyślne narażenie dziecka na utratę życia. Powołani w sprawie biegli z Wrocławia ocenili, że 6-latka została właściwie zdiagnozowana, ale była niewłaściwie leczona. Nie przeprowadzono u niej odpowiednich badań krwi oraz konsultacji specjalistycznych. Zdaniem biegłych, Ola nie dostała w porę niezbędnego antybiotyku.
– Nie zgadzam się z ocenami biegłych. Ich opinie są tendencyjne i pozbawione obiektywizmu – oświadczyła podczas styczniowej rozprawy Elżbieta Ł.-K. Lekarka nie przyznaje się do winy. Podczas procesu kwestionowała fachowość biegłych. Podkreślała, że sama ma za sobą 17 lat praktyki na oddziale pediatrycznym.
Wyjaśniający sprawę biegli zaznaczyli, że stan 6-latki pogarszał się bardzo szybko. W tej sytuacji nawet podręcznikowo przeprowadzona terapia nie gwarantowała, że Olę uda się uratować. Dlatego właśnie Elżbieta Ł. K. nie odpowiada za nieumyślne spowodowanie śmierci, a za narażenie życia Oli. Jeśli zostanie skazana, musi się liczyć z karą do roku pozbawienia wolności.