Opóźnia się proces mecenasa Rafała T. z Lublina, oskarżonego o serię drobnych kradzieży. Prawnik zachorował na dzień przed rozprawą. Wcześniej zadeklarował, że chce dobrowolnie poddać się karze.
Nagrania potwierdziły, że odwiedzając klub, prawnik otwierał szafki w szatni, przetrząsał osobiste rzeczy innych klientów i kradł pieniądze. Były to stosunkowo niewielkie kwoty, od 100 do 800 zł. Szybko okazało się, że adwokat ma na koncie całą serię podobnych kradzieży.
Rafał T. początkowo wszystkiemu zaprzeczał. Usłyszał 32 zarzuty, za które grozi nawet di do 15 lat więzienia. Prawnik przyznał się wówczas do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Chce dla siebie 2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 lata, 5 tys. zł grzywny i zwrot skradzionych pieniędzy. Prokurator przystał na tę propozycję. O dalszych losach adwokata zdecyduje sąd.
Sprawa miała rozstrzygnąć się we dzisiaj, ale w poniedziałek mecenas zachorował. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 10 marca. Rafał T. zamknął już swoją kancelarię przy ul. Skłodowskiej w Lublinie. Najprawdopodobniej na stałe pożegna się z zawodem.