Radni prześwietlą dwie głośne umowy wynajmu biur na potrzeby Urzędu Miasta. Tę dotyczącą dopiero powstającego gmachu i drugą – na biurowiec, który zburzono. Decyzję o kontroli poprzedziła trzymiesięczna polityczna potyczka w Radzie Miasta
Obydwie kontrolowane umowy zostały już rozwiązane. Pierwsza dotyczyła wynajmu biur od lubelskiej firmy Orion, która stawia biurowiec przy ul. Wieniawskiej. Zawarcie tej umowy poprzedzone było ogłoszeniem, w którym Ratusz informował, że szuka biur w centrum, choć nie wymagał, by już istniały.
Ratusz wybrał ofertę firmy Orion, która grunt pod budynek kupiła wcześniej od miasta. Umowa została unieważniona po tym, jak zakwestionował ją Urząd Zamówień Publicznych, a w drugiej instancji Krajowa Izba Odwoławcza. Obie te instytucje doszukały się tu zlecenia przez miasto robót budowlanych bez wymaganego przetargu.
Druga umowa dotyczyła biurowca przy Czechowskiej 19a. Wynajmująca budynek na rzecz miasta spółka Lalak Properties dostała do końca 2017 r. czas na to, by dostosować obiekt do potrzeb urzędu, który miał wynająć go na 10 lat. Po podpisaniu umowy budynek został zburzony. Ratusz uznał, że spółka „przekroczyła zakres przebudowy” odstąpił od umowy.
Obydwa te przypadki ma teraz zbadać Komisja Rewizyjna działająca w Radzie Miasta. Wczoraj radni postanowili dopisać tę sprawę do rocznego planu działań komisji. O kontrolę dopominał się opozycyjny klub PiS. – Te umowy posiadają wady prawne – mówi Tomasz Pitucha, szef klubu PiS. – Jest jak najbardziej zasadne, by komisja zajęła się sprawą.
Wcześniej przez trzy miesiące PiS składało projekt specjalnej uchwały zlecającej taką kontrolę, ale za każdym razem był zdejmowany z porządku obrad głosami koalicji (PO – Wspólny Lublin). Ta zaś tłumaczyła, że komisja nie potrzebuje odrębnej uchwały, by zająć się sprawą. Potem okazało się jednak, że potrzebne jest wpisanie przez Radę Miasta takiej kontroli do planu pracy komisji i tak też się wczoraj stało. A wracający jak bumerang osobny projekt znów został odesłany.
– Takich umów, jakie były w Lublinie, było co najmniej kilkadziesiąt zawieranych przez administrację państwową – komentuje Krzysztof Żuk, prezydent miasta. W obronę bierze go koalicja. – Przed mieszkańcami naszego miasta powstaje informacja, że uczciwi radni PiS przyłapali nieuczciwego prezydenta na kolejnym przekręcie – mówi Mariusz Banach ze Wspólnego Lublina. – Prezydentowi już kilka takich łatek przyklejono, że zamknął cukrownię, że prywatyzuje LPEC. Jakkolwiek by nie wyszła nam ta kontrola, łatka prezydentowi została przyklejona.
Kontrola ma się odbyć w kwietniu. Niezależnie od tego sprawę biurowca przy Wieniawskiej bada rzecznik dyscypliny finansów publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej. Do tej pory nie sformułował żadnych wniosków.