Ponad setka kobiet i mężczyzn przyszła we wtorek na pl. Łokietka w Lublinie, żeby protestować w obronie praw kobiet
– Kobiety powinny mieć dostęp do rzetelnej edukacji seksualnej i antykoncepcji. To na pewno zmniejszyłoby skalę aborcji wykonywanych w podziemiu – mówi pani Aneta, która była na wtorkowym proteście. – Brak prawa do legalnej aborcji skazuje kobiety na podziemie. Zabiegi w nim wykonywane narażają zdrowie a często nawet życie kobiet. Powinnyśmy mieć prawo świadomego wyboru czy chcemy być matką czy nie. Kobieta powinna mieć wsparcie środowiska, a nie być traktowana jak wyrzutek.
– Jestem tu, bo wspieram kobiety i solidaryzuję się z nimi w ich walce o prawa. To bardzo ważna sprawa i dotyczy tak samo kobiet jak i mężczyzn – uważa Łukasz, który wziął udział w proteście.
- Nie poddamy się i nie pozwolimy, żeby posłowie decydowali w naszej sprawie na życzenie biskupów. Żądamy wolności, nie będziemy już grzecznymi dziewczynkami! – podkreślała podczas manifestacji Henryka Strojnowska, była wicewojewoda lubelska i przedstawicielka Kongresu Kobiet.
– Jesteśmy tu, żeby przypomnieć władzy, że nie damy sobie odebrać naszych praw. Chcemy praw reprodukcyjnych, które są standardem w całym cywilizowanym świecie, chcemy rozdziału Kościoła od państwa i sprzeciwiamy się nadużywaniu klauzuli sumienia – podkreślała Magdalena Długosz z partii Razem. – Nie pozwolimy, że nasze ciała były kartą przetargową między politykami i kościołem. Nie ma też naszej zgody na to, żeby Konwencja Antyprzemocowa, dokument, który został ratyfikowany nie był przestrzegany.
- Przyłączam się do manifestacji, bo to walka o prawa człowieka, o prawa powszechne, w których nie ma podziału. W zakresie praw człowieka nie można ustępować ani na krok – podkreślał Paweł Cegiełko z władz regionalnych Nowoczesnej.
Podczas manifestacji były zbierane podpisy pod projektem ustawy Ratujmy Kobiety, który zakłada m.in. rzetelną edukację seksualną, dostępną antykoncepcję, legalną aborcję i zakaz nadużywania tzw. klauzuli sumienia przez lekarzy.
– Zaczęłyśmy zbierać podpisy o godz. 16, jeszcze przed rozpoczęciem protestu. W ciągu pierwszej pół godziny podpisało się kilkadziesiąt osób i jest ich coraz więcej. Podpisują się różni ludzie - młode dziewczyny i starsi panowie. Biorą od nas formularze i deklarują, że będą zbierać podpisy wśród swoich znajomych i rodziny – mówi Magdalena Bielska z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. – Podpisy można składać do 10 października. W skali kraju zostało już przekroczone 100 tysięcy.
Podobne protesty odbyły się też w innych miastach województwa lubelskiego – Puławach, Zamościu i Białej Podlaskiej oraz w innych częściach kraju.