Nielegalnie ściągałeś muzykę i filmy? Używasz "lewego” oprogramowania, a w rozmowach z internautami jesteś rozwiązły lub pyszałkowaty? Te i inne grzechy wymienia rachunek sumienia użytkownika sieci www, który pojawił się w Internecie. Lubelskim księżom pomysł się podoba, ale nie wszystkim przypadł
do gustu.
Internetowy podrywacz kłamie na swój temat, więc dopuszcza się grzechu pychy. A bezproduktywne, wielogodzinne ślęczenie przed komputerem to brak umiaru. Tak wynika z rachunku sumienia, który ukazał się na internetowej stronie łódzkiej parafii pw. św. Michała.
- Rachunek sumienia krążył od jakiegoś czasu w Internecie - mówi ks. Marek Izydorczyk, proboszcz tej parafii. - Nasi księża tylko szczegółowo go opracowali i zamieścili na naszych stronach www. Wielu skruszonych, młodych ludzi zgłasza się teraz do naszej parafii. Dotychczas nawet nie myśleli iż np. ściągnie pirackich nagrań, czy całonocne czatowanie może być grzechem. Przed Wielkanocą taka rozmowa i szczera skrucha są bezcenne.
- Kiedy szatan chciał skusić Ewę powiedział jej, że nie może być złem to, co daje przyjemność. Potem poszedł z nią na układ. Tak się dzieje m. in. w Internecie - twierdzi ks. Tomasz Źwiernik z parafii św. Michała Archanioła w Zamościu. - Ludzie oglądają strony erotyczne, a potem mówią: przecież tak robią wszyscy. I czują się rozgrzeszeni. Ten rachunek sumienia to dobry pomysł
- Zatem muszę się uznać za nieczystego - mówi 45-letni Tomek z Zamościa. - Poznałem moją partnerkę przez Internet. Spotykamy się, ale kontaktujemy się też za pośrednictwem czatów i maili. Czasem to intymne rozmowy... Ale nie widzę w tym nic złego.
Są tacy, którzy widzą. - Mój mąż nie może żyć bez surfowania w sieci - wyznaje 30-letnia Agnieszka z Biłgoraja. - Często się o to kłócimy.
Internetowa lista wymienia więcej grzechów. Nieczystość, czyli odwiedzanie stron z pornografią i sprośne pogawędki w sieci. Oraz chciwość, rozumiana jako ściąganie pirackich wersji programów komputerowych, filmów i piosenek.
- Trochę ruszyło to moje sumienie - przyznaje 19-letni Sebastian z Lublina. W komputerze ma ponad 70 nielegalnych kopii filmów. Używa pirackiego oprogramowania. Na legalne musiałby wydać 5 tys. zł. - I skąd to wziąć? Ja się uczę, a mój ojciec za miesiąc harówki dostaje 800 zł. Zresztą, kto tu kogo okrada? Koszt produkcji płyty z muzyką to 4 zł, a w sklepach trzeba płacić nawet 60 zł.
- Także wielkie firmy płytowe powinny się wyspowiadać - mówi ks. Źwiernik. - Stosując zaporowe ceny nakręcają spiralę zła. •