Po co tu tyle sygnalizacji? – pyta szef opozycyjnych radnych zdziwiony planami przebudowy Drogi Męczenników Majdanka. Chce, by Ratusz zmienił projekt i wykreślił jedne światła. – Ich budowa to wyrzucanie pieniędzy w błoto – tłumaczy. Ratusz broni swej decyzji.
O planowanym zagęszczeniu sygnalizacji na Drodze Męczenników Majdanka pisaliśmy jako pierwsi już pod koniec maja. Wtedy to miasto ogłosiło przetarg na przedłużenie ul. Garbarskiej tak, by można było z niej wyjechać naprzeciw ul. Wrońskiej. Tu mają stanąć światła. Kolejne planowane są 190 m dalej, na skrzyżowaniu z ul. Startową odległym o zaledwie 140 m od następnych świateł przy Lotniczej.
Jeśli plany te zostaną zrealizowane (a przebudowa już się zaczęła), to na odcinku 330 m kierowcy będą mieli trzy sygnalizacje. – To za dużo. Nie możemy tak gęsto stawiać świateł, bo to drogie w budowie i później utrudnia komunikację samochodową – mówi nam Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta. Dodaje, że znacznie spowolni to przejazd Drogą Męczenników Majdanka.
Radny oficjalnie prosi prezydenta o rezygnację ze świateł na skrzyżowaniu z ul. Startową. Tłumaczy, że wyjeżdża z niej tak mało samochodów, że ich kierowcy poradzą sobie w czasie, gdy czerwone światło będzie na pobliskich skrzyżowaniach. – Wykonanie sygnalizacji na ul. Startowej jest wyrzuceniem pieniędzy – pisze Pitucha do prezydenta.
– Projekt przebudowy skrzyżowania został przygotowany i sfinansowany przez inwestora, który realizuje obok osiedle mieszkaniowe – odpowiada Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Przyznaje jednak, że choć za projekt miasto nie płaciło, to płaci za przebudowę skrzyżowania, w tym również za światła. Mają one ułatwić wyjazd z rejonu bloków powstających po stronie pomnika, czyli naprzeciw ul. Startowej.
– Taki wyjazd można poprowadzić drogą serwisową obok stacji paliw do ul. Lotniczej – podkreśla Pitucha. Jednak Ratusz broni tego, na co się zdecydował, czyli wyjazdu z sygnalizacją. – Nie chcieliśmy całego ruchu z osiedla wprowadzać w ul. Lotniczą, gdzie już został wprowadzony ruch z marketu spożywczego, który niedawno tam powstał – tłumaczy Kieliszek twierdząc, że w taki sposób przyblokowany zostałby wyjazd z Lotniczej.
Pitucha wprost proponuje, by pieniądze, które byłyby wydane na sygnalizację przy Startowej przeznaczyć na sugerowane od dawna przez mieszkańców Kośminka światła u zbiegu Krańcowej i Dulęby. Oficjalnej odpowiedzi na pismo radnego jeszcze nie ma, ale wczoraj Ratusz jednoznacznie zapowiedział, że nie zrezygnuje ze spornej sygnalizacji. – Ta przebudowa skrzyżowania już trwa – stwierdza Kieliszek. Prace mają się zakończyć jeszcze w tym roku.