Klapą mogą zakończyć się plany szybkiej przebudowy skrzyżowania al. Kraśnickiej (wylotówki z Lublina) z drogą wojewódzką nr 747. Prace miały się zakończyć 1 grudnia, ale nie wiadomo, czy do tej pory zdążą się rozpocząć. Wiele zależy od tego, czy trzy samorządy zdecydują się wyłożyć na przebudowę więcej pieniędzy, niż planowały i czy decyzje w tej sprawie zapadną szybko.
Pół biedy, gdyby za inwestycję odpowiadał jeden samorząd, bo wtedy mógłby zdecydować o zwiększeniu wydatków i rozstrzygnąć przetarg. Ale w tym przypadku na przebudowę zrzuca się województwo (600 tys. zł), Lublin (600 tys. zł) i Konopnica (300 tys. zł). - Takie kwoty zostały wpisane do porozumienia zawartego między samorządami - mówi Karol Kieliszek z lubelskiego Urzędu Miasta.
Porozumienie zatwierdzał Sejmik Województwa Lubelskiego, Rada Miasta Lublin i Rada Gminy Konopnica. I trzeba by kolejnych trzech uchwał, żeby - o ile będzie taka wola - zwiększyć wydatki na to skrzyżowanie. Tymczasem ostatnia przed wakacjami sesja lubelskiej Rady Miasta ma się odbyć w przyszłym tygodniu. Kolejna planowana jest dopiero na 4 września.
Samorządowcy mogą też unieważnić przetarg i rozpisać nowy licząc na to, że zgłosi się tańsza firma. Nie ma jednak pewności, czy ceny będą niższe, a drogowcy mogą nie zdążyć z przebudową do 1 grudnia. - Decyzja nie jest prosta, wymaga rozmowy wszystkich trzech partnerów - mówi Kieliszek.
Po przebudowie na skrzyżowaniu obok kościoła powstać ma sygnalizacja świetlna. Planowana jest też zmiana kształtu skrzyżowania w taki sposób, by wyjazd z drogi 747 był prostopadły do al. Kraśnickiej. Kierowcy często skarżą się, że wyjazd od strony Radawca w lewo w kierunku Lublina jest bardzo utrudniony. Druga sygnalizacja ma stanąć na skrzyżowaniu al. Kraśnickiej z ul. Bełżycką. Na obu skrzyżowaniach powstaną przejścia dla pieszych ze światłami.