Stworzenia wyjazdu z ul. Kosmowskiej w al. Solidarności domaga się od Ratusza jeden z miejskich radnych. - Tak będzie bezpieczniej - wyjaśnia. Urzędnicy: Tak już było. I było niebezpiecznie.
Radny proponuje, by z ul. Kosmowskiej można było wyjechać bezpośrednio w al. Solidarności. Teraz kierowcy wydostający się z tej części Czechowa mogą jechać przez Północną do ul. Ducha (dawna Wyrwasa) i dopiero stamtąd mogą wyjechać w al. Solidarności lub pojechać na wprost w Sikorskiego. Minusem tego połączenia są wielkie korki, które w godzinach szczytu ustawiają się na Północnej
- Jeśli się otworzy skrzyżowanie Kosmowskiej z Solidarności, bezpieczeństwo ruchu na pewno się zwiększy, bo nie będzie tych korków. A co mają korki do bezpieczeństwa? To, że kierowcy zniecierpliwieni długim oczekiwaniem starają się zmieścić na siłę i w ostatniej chwili wyjeżdżają w ul. Ducha, także na czerwonych światłach - mówi Widomski.
Przed laty kierowcy mogli wyjeżdżać z Kosmowskiej prosto w dwupasmówkę, ale Urząd Miasta kazał to skrzyżowanie zamknąć.
- I nie ma już możliwości, by wrócić do starego rozwiązania. To wykluczone - kategorycznie stwierdza Eugeniusz Janicki, dyrektor Wydziału Dróg i Mostów w lubelskim Urzędzie Miasta. - Tam ciągle dochodziło do wypadków i, niestety, były to także wypadki śmiertelne. Dlatego lepiej było zamknąć wyjazd i skierować ruch przez Północną, mimo że nie mają gruntu nie mogliśmy zbudować porządnego skrzyżowania z ulicą Wyrwasa.
Radny zapewnia, że nie chce wracać do starego rozwiązania, które umożliwiało także skręt w lewo w Kosmowskiej samochodom jadącym z al. Solidarności od strony Ogrodu Botanicznego. - Wystarczy tylko umożliwić wyjazd z Kosmowskiej w prawo w kierunku Sławinka - mówi Widomski.
A urzędnicy znów przypominają, co działo się tu parę lat temu. - Rozpędzeni kierowcy jadący z górki z Czechowa wpadali wprost pod samochody ścigające się na al. Solidarności i zjeżdżające z łącznicy wiaduktu Poniatowskiego - podkreśla Janicki. - Skrzyżowania nie otworzymy.