Reżyser Grzegorz Braun powinien być traktowany w środowisku katolickim jako "persona non grata” – uważa ks. prof. Andrzej Szostek, etyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, były rektor uczelni. Jego zdaniem Brauna nie powinno się w żaden sposób promować, dopóki nie przeprosi za skandaliczną wypowiedź dotyczącą abpa Józefa Życińskiego.
Obecnie zamieszanie związane z osobą reżysera spowodowała informacja, że Braun w minioną niedzielę otrzymał prestiżową nagrodę Stowarzyszenia Wydawców Katolickich.
Dziś przyznający laury to zdementowali. – W związku z nieprawdziwymi doniesieniami prasowymi, jakoby Nagrodę Feniks Stowarzyszenia Wydawców Katolickich w kategorii multimediów otrzymał reżyser Grzegorz Braun, Zarząd Stowarzyszenia Wydawców Katolickich uprzejmie informuje, że wspomniana nagroda przyznana została Domowi Wydawniczemu Rafael (Kraków) za film "Eugenika – w imię postępu” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej STK.
– Mimo to Braun odbierał tą nagrodę i czynił swoje komentarze – stwierdza ks. prof. Szostek. – Jeśli nagrodę miał dostać Rafael to dziwną jest to, że nikt z wydawnictwa nie odebrał tej nagrody.
W imieniu archidiecezji lubelskiej oświadczenie w tej sprawie wydał również ks. dr. hab. Alfreda Wierzbicki, prof. KUL, wikariusz biskupi ds. kultury w archidiecezji lubelskiej. Przypomina, że film "Eugenika – w imię postępu” został wykorzystany przez reżysera "do wygłoszenia haniebnych oszczerstw i zniesławienia pamięci abpa Józefa Życińskiego podczas prezentacji tego filmu na spotkaniu ze studentami KUL".
– Wystąpienie Grzegorza Brauna w kwietniu 2011 r. w Lublinie spotkało się ze zdecydowanym sprzeciwem wielu instytucji i środowisk, m.in. Prezydium Konferencji Episkopatu Polski, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II oraz Archidiecezji Lubelskiej – pisze ks. dr Wierzbicki. – Tym bardziej dziwią i budzą niesmak oklaski, jakimi nagrodzono Grzegorza Brauna w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Warszawie po jego wypowiedzi w trakcie odbierania "Feniksa”, w której znalazło się oskarżenie kurii diecezjalnych i władz katolickiej uczelni o utrudnianie rozpowszechniania filmu.
KUL na razie nie wydał oddzielnego oświadczenia w tej sprawie. – Na ten temat wypowiedzieli się już nasi profesorowie – tłumaczy dr Radosław Hałas rzecznik prasowy KUL. – Jeśli będzie takie oświadczenie to zostanie zamieszczone na naszej stronie internetowej.