Dwóch na pięciu emerytów pomaga finansowo swoim bliskim. Średnia kwota miesięcznej - zazwyczaj bezzwrotnej - pomocy to 430 zł. Takie są wyniki ogólnopolskiej ankiety. Co na to wnuki? – Rodzice mogą nie mieć dla nas pieniędzy, ale dziadkowie zawsze mają – przyznają.
1 proc. respondentów w wieku powyżej 60 lat, którzy są na emeryturze, przyznaje się do zasilania budżetów rodziny – wynika z raportu Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.
Natalka lat 9 i jej starsza o 4 lata siostra Marcelina z Lublina w tym jednym są zgodne – babcia z dziadkiem nie mają tyle pieniędzy co rodzice, ale to u nich zawsze można liczyć na wsparcie.
– Dziadek żartuje, że ma zapasy gotówki, a babcia zapasy przetworów, ale on i babcia sobie mniej kupują, dlatego mają dla nas na kieszonkowe. Czasami mama na dziadków krzyczy z tego powodu – mówią dziewczynki. Ich dziadek pracował na uczelni, a babcia była księgową. Mieszkają w Zamościu, oboje są od kilku lat na emeryturze.
– Mój tata ma górniczą emeryturę, mama groszową, bo prowadziła dom i zawodowo przepracowała niewiele, ale to ona mi przelewa na konto po kilkaset złotych – przyznaje Wojciech z Lublina, pracownik budżetówki. – Przelewy są sporadyczne, jak jęczę u rodziców, że mi brakuje – dodaje.
Mama pana Wojtka jest w mniejszości pomagających emerytek, bo z badań wynika, że to emeryci zdecydowanie częściej są skorzy do pomocy pieniężnej.
– Mężczyźni (45 proc.) częściej niż kobiety (27 proc.) przechodząc na emeryturę, mają jakieś oszczędności. W efekcie, jeśli już wchodzi w grę pomoc rodzinie, to udziela jej 50 proc. emerytowanych panów i jedynie 37 proc. emerytek – wynika z wyliczeń autorów raportu.
W gronie 37 proc. emerytek jest też mama pani Beaty z Lublina, która regularnie opłaca stancję swojemu najmłodszemu synowi, który mieszka w innym mieście. Dokłada też do jego wyżywienia.
– Brat ma ponad 30 lat, pracuje, a mimo to mama wysyła mu pieniądze. A on potrafi jeszcze przyjechać do domu z ciuchami do prania. Myślę, że więcej zarabia niż mama ma emerytury, ale ona chce mu pomagać – opowiada pani Beata. I przyznaje, że gdy była bez pracy rodzice też jej pomagali. Oboje byli już wtedy na emeryturze.
Pieniądze na wsparcie pochodzą głównie z emerytury (79 proc.), w 16 proc. przypadków także z oszczędności, a w 12 proc. z dodatkowych zarobków. Trzech na stu pomagających przyznaje, że zadłuża się na pomoc rodzinie i sięga w tym celu po kredyt. Na co idą pieniądze z kredytu przeznaczonego na pomoc dzieciom i wnukom? Najczęściej na bieżące wydatki, remont oraz zakup wyposażenia domu w postaci sprzętu AGD, elektronicznego lub mebli.
370 zł średnio miesięcznie dają swoim bliskim emerytki
520 zł średnio miesięcznie dają bliskim emeryci
9700 - 9900 zł średnia kwota kredytu zaciąganego przez seniorów na potrzeby dzieci i wnuków
6700 średnia kwota kredytu zaciąganego przez seniorów na potrzeby własne
>>>