Do mieszkańców dzielnicy Czuby w Lublinie od dłuższego czasu nie docierały paczki i pieniężne przekazy pocztowe. Zaginione przesyłki odnalazły się w piwnicy pani listonosz.
Z przesyłek, które miała doręczyć adresatom, listonoszka z Lublina wybierała te co cenniejsze. W jej piwnicy znaleziono ponad setkę zaginionych paczek.
Proceder trwał od dłuższego czasu. Poczta Polska zainteresowała się sprawą po licznych reklamacjach klientów.
– Śledztwo w sprawie tych kradzieży prowadzi policja. Dla dobra tego postępowania nie jesteśmy uprawnieni do udzielania komentarzy. Osoba ta została niezwłocznie zwolniona z pracy – mówi Justyna Siwek, rzeczniczka prasowa Poczty Polskiej.
– Obecnie przesłuchujemy pokrzywdzonych, to ponad 150 osób. Mieliśmy zgłoszenia nie tylko o zaginionych przesyłkach, ale także o przekazach pieniężnych, np. ze zwrotem podatku – mówi kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
– Odzyskane przesyłki doręczyliśmy do adresatów. Natomiast za te utracone, klienci mogą domagać się rekompensat w drodze reklamacji – dodaje Justyna Siwiec.
Napad na listonosza
Z kolei w miniony poniedziałek w okolicach dworca PKP w Lublinie doszło do napadu na listonosza. Mężczyzna stracił pieniądze, które miał dostarczyć do adresatów.
– Zaczęło się od tego, że dwóch mężczyzn nagabywało listonosza o drobną pożyczkę. Skończyło się na kradzieży pieniędzy. Jest to pierwszy od kilku lat napad na listonosza w naszym regionie – dodaje kom. Kamil Gołębiowski.
– Sprawą napadu na listonosza zajmuje się policja. Także tego przypadku nie komentujemy – stwierdza rzeczniczka Poczty Polskiej.