Policjanci zatrzymali jedną osobę w związku z ostatnim atakiem na kobietę w rejonie lubelskiej Wieniawy. Trwają przesłuchania. Mundurowi ustalają, czy zatrzymany mężczyzna to rzeczywiście jeden z napastników.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Oficjalnie mundurowi nie komentują sprawy. Ustaliliśmy jednak, że w nocy ze środy na czwartek zatrzymali mężczyznę, który może być powiązany ze zdarzeniami przy ul. Popiełuszki.
Pierwszy atak
Do pierwszej niebezpiecznej sytuacji miało dojść w ubiegły czwartek. 22-latka wracała z imprezy do domu. Z jej relacji wynikało, że szedł za nią młody mężczyzna. Miał wejść za dziewczyną na klatkę schodową w jej bloku. Przestraszona 22-latka zaalarmowała współlokatorów, którzy mieli przegonić mężczyznę.
Drugi atak
Kilka godzin później w tej samej okolicy ofiarą napaści padła 29-letnia kobieta. Wracała z zakupów, gdy zaczepiło ją trzech mężczyzn. Kiedy kazała im odejść, rzucili się na nią. Jeden przytrzymał kobietę, a drugi ciął ją ostrym narzędziem w ręce i w okolice klatki piersiowej. Napastnicy uciekli, kiedy ktoś wyszedł z klatki schodowej. Kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.
Sugerował, sam ma kłopoty z prawem
Przyjaciel i współlokator jednej z kobiet sugerował w Internecie, że napastnikiem był obcokrajowiec. Prawdopodobnie o ciemnym kolorze skóry. Zatrzymany przez policjantów mężczyzna rzeczywiście nie jest Polakiem. Sugestie na temat koloru jego skóry okazały się jednak nieprawdziwe.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, przyjaciel kobiety, która miała paść ofiarą napaści sam ma kłopoty z prawem. Odpowiadał przed sądem z publiczne znieważanie z powodu przynależności rasowej i narodowościowej. Został za to skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.