(fot. Dominik Smaga)
Ratusz rezygnuje z montażu fotoradaru na niebezpiecznym odcinku ul. Nadbystrzyckiej, gdzie z powodu nadmiernej prędkości doszło już do kilku śmiertelnych wypadków. Urzędnicy uznali, że równie dobrze sprawdzi się tu urządzenie wyświetlające prędkość samochodów oraz prośbę o wolniejszą jazdę
Fotoradar, którego ostatecznie nie będzie, miał mierzyć prędkość kierowców jadących Nadbystrzycką w kierunku ul. Jana Pawła II koło skrzyżowania z Romantyczną. Nadmierna prędkość już kilka razy doprowadziła tutaj do wypadnięcia pojazdu z drogi i rozbicia się o przydrożny słup. W tym roku zginęła w ten sposób jedna osoba, w zeszłym aż trzy. Po ostatnim śmiertelnym wypadku Ratusz zapowiedział, że postara się o montaż fotoradaru i że gotów jest zapewnić urządzenie, którego obsługą miałaby się zająć Inspekcja Transportu Drogowego.
Teraz urzędnicy zmienili zdanie i doszli do wniosku, że fotoradar nie jest już konieczny w związku z wprowadzonymi latem zmianami w organizacji ruchu. W sierpniu na niebezpiecznym odcinku Nadbystrzyckiej ustawiono znaki ograniczające dozwoloną prędkość do 40 km/h. Na jezdniach wykonano też czerwone, wypukłe pasy powodujące wibracje mające skłonić kierowców do wolniejszej jazdy. A chodnik przyległy do jezdni biegnącej w stronę centrum został od niej odgrodzony barierkami.
– Dzięki wymienionym działaniom podjętym przez Urząd Miasta Lublin we współpracy z policją, od czasu wprowadzenia zmian w tym miejscu nie doszło do wypadku ani poważnej kolizji – stwierdza Grzegorz Jędrek z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. Przekonuje, że zmiany okazały się „efektywne”.
Miasto zamierza tu zainstalować inne urządzenie. – Zamiast fotoradaru planujemy montaż tablic ledowych mierzących prędkość pojazdów i informujących kierowców o konieczności zwolnienia – dodaje Jędrek. Zapewnia, że taka zmiana była uzgadniana z policją.
Najskuteczniejszą zachętą do zdjęcia nogi z gazu okazuje się na Nadbystrzyckiej widok policyjnego radiowozu. Drogówka regularnie zaczaja się na kierowców przy zjeździe w ul. Wapienną koło dawnej stacji tankowania gazem. – Naszych patroli rzeczywiście jest tam więcej – przyznaje Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. I twierdzi, że na Nadbystrzyckiej zrobiło się spokojniej. – Policjanci zauważają, że wykroczeń jest mniej, a kierowcy jeżdżą wolniej odkąd zmieniona została organizacja ruchu. Kierowcy jeżdżą ostrożniej i bezpieczniej.